14/2015

Powrót na stronę główną
This category can only be viewed by members.
Wywiady

Korporacja Polska SA

W społeczeństwie promującym indywidualizm to jednostka jest odpowiedzialna za swoje życieProf. Mirosława Marody – kierownik Zakładu Psychologii Społecznej w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, wiceprezes PAN, zajmuje się zagadnieniami społeczeństwa ponowoczesnego, społeczeństwa polskiego oraz społeczną historią jednostki. Ostatnio wydała książkę „Jednostka po nowoczesności. Perspektywa socjologiczna”. Czy możliwe jest życie bez społeczeństwa? – To pytanie, które wynika z nieadekwatnej, choć rozpowszechnionej wizji tego, czym jest społeczeństwo. Zwykle gdy używamy tego terminu, człowiek ma z tyłu głowy coś odrębnego od jednostek, coś, co istnieje w sensie fizycznym i wpływa na ludzi przez swoją masę, każe im coś robić albo czegoś nie robić. Tymczasem społeczeństwo jest po prostu siecią relacji i oddziaływań, która istnieje niezależnie od tego, czy zdajemy sobie z tego sprawę, czy nie. Siecią, która czasami nas wiąże, czasami warunkuje, a czasami nawet pozwala się kształtować. Zadałem to pytanie nieprzypadkowo, bo od dłuższego czasu słyszymy o samowystarczalnej jednostce, od której wszystko zależy, a więc społeczeństwo nie jest jej potrzebne. – Ta opowieść to rodzaj bardzo dogodnej ideologii, żyjemy bowiem w takiej rzeczywistości, w której przekonanie jednostek o tym, że mogą o wszystkim decydować, staje się niezmiernie ważne dla sposobu funkcjonowania tworzonego przez nie społeczeństwa. Pozwala np. odsunąć wiele problemów społecznych. W społeczeństwie promującym indywidualizm wyłącznie

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Pytanie Tygodnia

Na ile jajek możemy sobie pozwolić w czasie świąt?

Anna Lasocka, ferma drobiu Lasocki, Będlewo Nie ma żadnych przeciwwskazań co do ilości. Kura ma bardzo dobry cholesterol, a Polacy zajmują odległe miejsce w statystyce spożycia jaj. W wysoko rozwiniętej Japonii jedna osoba statystycznie zjada jedno jajko dziennie, a w Polsce jemy tylko ok. 200 szt. rocznie. Może trochę więcej, bo przecież są również przetwory z jaj, ale wciąż mamy tutaj duże rezerwy. Kilka lat temu nasza firma dołączała do opakowań ulotkę zachęcającą do spożycia i podającą statystykę oraz miejsce, na którym jesteśmy. Możemy jeść więcej jaj, a okres wielkanocny temu sprzyja, bo kury więcej niosą i jaja są tańsze. To się wiąże z ilością światła. Przysadka mózgowa kur hodowanych przy domu reaguje na tę zwiększoną dawkę większą produkcją jaj. prof. Krystyna Gutkowska, ekonomika konsumpcji, SGGW Wyznaję pogląd prof. Stanisława Bergera, wybitnego specjalisty z dziedziny fizjologii i technologii żywienia, że jedno jajko dziennie nie jest czymś szkodliwym. Fabio Paroleri, szef kuchni w restauracji La Famiglia da Fabio w Warszawie We Włoszech na Wielkanoc wręcza się zwyczajowo prezent w postaci jajka z czekolady. Jaj kurzych w menu restauracji warszawskiej też nie ma, nawet w postaci jajka w majonezie, ale przy takiej okazji jak Wielkanoc możemy wprowadzić

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Felietony Jerzy Domański

Przejechali Amerykanie przez Polskę

To nie było budujące widowisko. Prężący muskuły Amerykanie przejechali przez Polskę po ćwiczeniach w Estonii. Jechali nie pierwszy raz, ale po raz pierwszy w tak medialnie wyreżyserowany sposób. Mnóstwo kamer i relacje na gorąco miały napędzić tłumy. I zainteresowanie oczywiście było. Ale głównie wśród dzieciarni i tych, którzy tak kochają wojsko, że śpią z plecakiem pod głową. Organizując ten spektakl, władze państwowe chciały nam coś pokazać. Ale co? Siłę tkwiącą w amerykańskich opancerzonych wozach bojowych? Solidarność USA z Polską w obliczu zwiększającej się histerii wojennej napędzanej przez dwie główne partie z braku lepszego pomysłu na wygranie wyborów? Nadzieja, że taki pokaz może podnieść morale narodu i zjednoczyć go z rządzącymi, jest starą jak świat metodą stosowaną przez propagandystów. A straszenie zagrożeniem zewnętrznym jest zwykle silnym spoiwem wokół władzy. Czy jednak Polacy masowo uwierzą w zbawienną moc pomocy amerykańskiej w razie konfliktu wojennego, to inna sprawa. Po doświadczeniach skutków popieranej przez Polskę interwencji USA w Iraku i Afganistanie? Po wcześniejszej brudnej wojnie USA w Wietnamie? Po tym, co się stało w Syrii i Libii? Jakie były skutki tych wojen? Ilu ludzi zginęło? Jak długo i za jaką cenę trzeba będzie doprowadzać te kraje do stanu sprzed interwencji? A tortury stosowane w Starych Kiejkutach, gdy najwyższe

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Polemika

Spis treści nr 14/2015

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.