Zawsze krok za wirusem

Zawsze krok za wirusem

Zaczyna brakować łóżek, czasami tlenu. Działania rządu przypominają improwizację Senator Wojciech Konieczny – lekarz i dyrektor Miejskiego Szpitala Zespolonego w Częstochowie Wieści ze szpitali są alarmujące, ile jeszcze wytrzymają? – Szpitale wytrzymają i mówiłem to już na początku pandemii. Personel, przy ogromnym poświęceniu, również sobie poradzi. Za to pacjenci już nie wytrzymują – nadmiarowa liczba zgonów świadczy o niewydolności systemu. Wiele mówi się o słabościach systemu ochrony zdrowia, jednak pandemia na pewno obnażyła takie, które nie były wcześniej znane nawet menedżerom szpitali. – Epidemia obnażyła braki podstawowego sprzętu – w zeszłym roku brakowało maseczek i kombinezonów, teraz zdarza się, że brakuje tlenu. Część szpitali mieści się w stuletnich budynkach, które nie zdają egzaminu w obliczu zagrożeń epidemicznych – leczymy w zbyt ciasnych pomieszczeniach, gdzie chorzy są stłoczeni, a to idealne warunki dla choroby roznoszącej się drogą kropelkową. Jest też za mało oddziałów – czasem wyłączenie jednego powoduje, że nie możemy leczyć konkretnych chorych. Epidemia unaoczniła, że potrzeba wielkich zmian strukturalnych, wręcz budowy nowych szpitali. A personel? Czy jest go wystarczająco dużo? – Personelu było za mało jeszcze przed epidemią, teraz widać, jak ogromny

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 15/2021, 2021

Kategorie: Kraj, Wywiady