Zostawiam firmę w dobrym stanie

Zostawiam firmę w dobrym stanie

Niektóre propozycje pani minister Lewickiej były szkodliwe dla ZUS-u Rozmowa z prof. Lesławem Gajkiem, byłym prezesem ZUS-u – Cały czas się zastanawiam, czym właściwie naraził się pan wicepremierowi Komołowskiemu i wiceminister Lewickiej? – Wygląda na to, że szukano kogoś odpowiedniego do odegrania roli kozła ofiarnego i znaleziono mnie. Nie ukrywam, że jest to przykre i, mówiąc szczerze, nie wiem, o co tutaj chodzi. Pani minister Lewicka powiedziała mi tylko, że jest wniosek o odwołanie mnie, złożony przez wicepremiera Komołowskiego. Jedyną podaną mi do wiadomości przyczyną, był zarzut, że podobno Ministerstwo Pracy miało za mało informacji na temat sytuacji w ZUS-ie. – No to dlaczego nie informował pan rządu o problemach ZUS-u? – Co do tego, jakoby ministerstwo miało ograniczony dostęp do informacji, muszę powiedzieć, że informacje były bardzo regularnie i obficie przekazywane do Rady Nadzorczej ZUS-u, w której zasiadają przecież przedstawiciele rządu, pracodawców i związków zawodowych. Pełny zakres informacji na każde swoje życzenie otrzymywała też pani minister Lewicka. – O co w przeszłości spierał się pan z wiceminister Lewicką? – Różnice między mną a minister Lewicką wzięły się stąd, że w mojej ocenie pewne propozycje pani minister były niewłaściwe czy wręcz szkodliwe dla ZUS-u. Przeciwstawiałem się zbyt pośpiesznemu

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2001, 21/2001

Kategorie: Wywiady