Aborcja zanika, głupota zostaje

Aborcja zanika, głupota zostaje

W zeszłym roku tylko 151 kobiet przerwało ciążę w szpitalach, zgodnie z obowiązującym prawem. Wśród paru tysięcy zgwałconych tylko jedna kobieta oficjalnie zaszła w ciążę i poddała się legalnej w sytuacji gwałtu aborcji. Takie dane opublikował rząd w swym sprawozdaniu dotyczącym realizacji tzw. ustawy antyaborcyjnej. 151 kobiet, w tym jedna zgwałcona, to rekordowo niska liczba kobiet poddających się oficjalnej aborcji. Nigdy w historii Polski nie opublikowano takich kuriozalnych danych, 151 zabiegów to dwadzieścia razy mniej niż w 1997 r. Nie ma już dziedziny życia, o której władza pisałaby, że jest biała, gdy każdy przeciętny obywatel wie, że jest czarna. Nikt od lat nie próbuje wciskać nam, że im więcej wyprodukujemy stali, tym więcej zjemy kiełbasy. Dlaczego więc ministrowie wmawiają nam, że jest cudownie, bo Polki przestały przerywać ciążę? Rozumiem. Zarejestrowano 151 przypadków, ale tylko dlatego, że pozostałe Polki poszły do podziemia. Tymczasem o podziemiu autorzy raportu prawie nie wspominają, bagatelizując je. Za to cieszą się, że uchronili życie poczęte. Jeśli tak, to co się z nim stało? Przecież rodzi się coraz mniej dzieci. Odpowiedź jest prosta – te ciąże zostały usunięte w olbrzymim, świetnie zorganizowanym państwie ginekologicznym. Może w przyszłym roku będzie pięć legalnych

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2000, 36/2000

Kategorie: Kraj