Agnieszka z problemami

Agnieszka z problemami

Dziennik Osieckiej jest o tyle szokujący, że ona tu pisze realistycznie. I właśnie to jest ważne – nowy głos! Prof. Andrzej Zieniewicz – historyk literatury, literaturoznawca, pracuje na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego, dyrektor Polonicum – Centrum Języka Polskiego i Kultury Polskiej dla Cudzoziemców. Panie profesorze, naczytał się pan ostatnio dziewczyńskich pamiętników, przygotowując esej rozpoczynający pierwszy tom „Dzienników” Agnieszki Osieckiej. Co panu dała ta lektura? – Mogłem zobaczyć, jak nastolatka widzi czas PRL przed odwilżą. A widzi w sposób nieopisywany dotąd w literaturze, odbiegający od czarno-białej sztampy, wedle której okres socrealizmu to silnie zideologizowana, posępna dekada czy pięciolatka w historii, kulturze i literaturze Polski. Tak rzeczywiście było, ale patrząc od wewnątrz oczami 14-latki, widzimy, że jest to przede wszystkim czas nowej, odbudowującej się Polski i jednocześnie jeszcze żywej pamięci wojny. To doświadczenie trudne, bezalternatywne. Osiecka żyje w tym czasie i w tym kraju, bo nie ma innego. Jest niebywale zajęta, zaciekawiona każdym dniem, każdą chwilą. Ma olbrzymi apetyt na życie. Jej bieganina po kolegach, na zawody sportowe i do metodystów na angielski albo na potańcówki, jej przyjaźnie, chodzenie z chłopakami, dyskusje – to są sprawy niby dziewczyńskie, ale dają świetny obraz Polski tamtych lat. Żywy, barwny, o podwójnej

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2013, 42/2013

Kategorie: Kultura