O patriarchacie, monoteizmach i kapitalizmie

O patriarchacie, monoteizmach i kapitalizmie

Liberum veto Własność bywa źródłem poczucia bezpieczeństwa, rozszerza bowiem nasze poczucie mocy. Maria Ossowska,  „Normy moralne” Należę do osób, które uważnie wysłuchały debaty, jaką przed kamerami TVP stoczyli panowie profesorowie Balcerowicz i Rostowski. Jak słusznie zauważono na łamach „Gazety Wyborczej”, ta wymiana myśli była hermetyczna, to znaczy niezrozumiała dla laików, choćby nawet jako tako wykształconych. Ja też niewiele z niej pojęłam, jedno wszakże rzucało się w oczy: odmienna postawa dwóch ekonomistów, którzy swego czasu wspólnie wdrażali u nas ład gospodarczy w duchu amerykańskiego neoliberalizmu. Odniosłam wrażenie, że od tamtej pory minister Rostowski, może pod wpływem globalnego kryzysu, zauważył, że niewidzialna ręka rynku, działając samowolnie, może dać się we znaki wcale licznej grupie obywateli, że sprzyja silnym, bezwzględnym i nie zawsze uczciwym ze szkodą dla słabszych. Minister Rostowski usiłował nadać temu spotkaniu charakter rozmowy umożliwiającej dojście do jakiegoś kompromisu i ostentacyjnie starał się podtrzymać dawną zażyłość, podczas gdy prof. Balcerowicz uparcie ją przekreślał, obstając przy oschło-oficjalnym „panie ministrze”. Spór dotyczył w istocie relacji między państwem a wolnością gospodarczą. Profesor Balcerowicz najwidoczniej pozostał fanatykiem ekonomicznej wolnoamerykanki, w praktyce wygłaszając monolog i nie dopuszczając do dialogu,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 14/2011, 2011

Kategorie: Opinie