Wpisy od Evin Cetin
Tu podkręcamy swoje CV
Dla wielu z nas odsiadka to najlepsze, co mogło się nam przytrafić
1 czerwca 2021 r. policja regionu sztokholmskiego wydała komunikat prasowy dotyczący wyroków długoletniego więzienia, które zapadły na podstawie dowodów pochodzących z EncroChatu. Dotyczyły one głównie usiłowania zabójstwa lub podżegania do niego, prania pieniędzy, przestępstw narkotykowych oraz przestępstw związanych z użyciem lub posiadaniem broni.
Po zaledwie 12 miesiącach pracy nad pochodzącymi z EncroChatu materiałami w samym Sztokholmie wydano wyroki łącznie na 200 lat więzienia. W całym kraju sprawa objęła 176 osób, które w sumie miały odsiedzieć 1094 lata.
Kilka miesięcy później jestem w zakładzie karnym i odczytuję Mohtisarowi wydane przez policję oświadczenie (Evin Cetin to pochodząca z Kurdystanu adwokatka, która pomaga rodzinom ofiar strzelanin – przyp. red.). Słucha z uwagą. A potem wybucha rechotem. „I co, myślisz, że to koniec?”
Jesteśmy w sali widzeń, otoczeni gołymi ścianami z wydrapanymi inicjałami. Przed nami taca z termosem z gorącą wodą, torebkami herbaty i czekoladą w proszku, papierowymi kubkami i kostkami cukru. Mohtisar znów się śmieje. „Nie łapiecie, że dla wielu z nas odsiadka to najlepsze, co mogło się nam przytrafić? Warunki na zewnątrz zrobiły się takie, że ciężko przetrwać, za to tu jest jak na świetlicy, to złoty bilet na ucieczkę od stresu. Mam tu wszystko, czego mi trzeba, i mogę przy tym dalej prowadzić swoje interesy na zewnątrz”.
Wyglądam przez okno. Wysoki, blisko 10-metrowy mur zwieńczony drutem kolczastym. Ma uniemożliwić ludziom wydostanie się na zewnątrz, lecz nie jest w stanie powstrzymać ruchu przedmiotów w przeciwną stronę. Od dawna wiadomo, że znajomi osadzonych rozcinają piłki tenisowe, wkładają do środka narkotyki czy inne pożądane w więzieniu rzeczy i przerzucają je ponad wysokim murem. Jak się dowiaduję, technika poszła do przodu, odstawiono już rakiety tenisowe, teraz wysyła się drony, które zrzucają piłki futbolowe. W nich umieszcza się narkotyki, telefony komórkowe i inne przedmioty. „Planuje się to zawsze tak, żeby drony nadleciały nocą, kiedy pracuje tu niewiele osób, więc jest najbezpieczniej. Poza tym chłopaki na zewnątrz dobrze wiedzą, że jak wypuszczają drona, to trzeba odwrócić od niego uwagę”.
Początkowo jestem w szoku, ale stopniowo dociera do mnie, że to dosyć oczywiste. Są zawsze o jeden krok z przodu. W dniu, w którym służba więzienna znajdzie sposób na powstrzymanie dronów, oni już będą korzystać z innej, bardziej zaawansowanej technologii, dalej przemycając zakazane przedmioty.
Już w drodze do więzienia przekonałam się, jak łatwo, przy odrobinie determinacji, można obejść system zabezpieczeń. Wykrywacz metalu zaczął piszczeć, gdy przechodziłam przez kontrolę bezpieczeństwa, ale strażniczka rutynowo stwierdziła, że to mój biustonosz z fiszbinami, a następnie wzięła mniejszy, ręczny wykrywacz, sprawdziła, że uruchamia się po zbliżeniu do moich piersi i pozwoliła mi iść dalej.
Wzbudzanie reakcji wykrywacza przez niektóre rodzaje garderoby stanowi naturalnie część strategii więźniów. Z trudem przyjmuję fakt, że czymś powszechnym dla kobiet z półświatka jest przemycanie przedmiotów do więzień we własnych narządach płciowych – nie tylko narkotyków, ale też mniejszych modeli telefonów. Szczególnie utkwiła mi w pamięci dziewczyna, która stwierdziła ze śmiechem: „Moja cipka to prawdziwa kopalnia złota!”.
Dziewczęta wsuwają przedmioty w waginy, a potem zakładają majtki z metalową sprzączką lub łańcuszkiem. Gdy nie przepuszcza ich wykrywacz metalu i strażniczka sprawdza je ręcznym detektorem, a sygnał odzywa się w okolicy krocza, śmieją się zawstydzone i pokazują swoje seksowne majtki. „Ojej, przepraszam, zapomniałam, idę się spotkać ze swoim chłopakiem, nie pomyślałam, że majtki mogą uruchomić alarm…” Strażniczka nie ma prawa kontrolować, czy coś znajduje się w narządach płciowych. Nie istnieje też żaden sprzęt, którym można to sprawdzić.
„Jedyny skuteczny sposób
Fragmenty książki Evin Cetin i Jensa Liljestranda, Niech twoja matka płacze. Reportaż ze szwedzkich przedmieść, przeł. Tomasz Feliks, ArtRage, Warszawa 2025









