Bałkańska Chorwacja

Bałkańska Chorwacja

Ostatnie zabójstwa odkryły powiązania świata polityki z przestępcami W ciągu ostatnich 15 lat organizacje mafijne z Półwyspu Bałkańskiego, szczególnie z państw byłej Jugosławii oraz Bułgarii, pokazały wyjątkową surowość i brutalność w stosunku do tych, którzy stawali im na drodze. Ofiarami przestępczości zorganizowanej byli ludzie ze wszystkich warstw społecznych, od drobnych kryminalistów, biznesmenów i bossów mafijnych do premierów, ministrów i generałów. Lista likwidacji jest w tym regionie bardzo długa, podobnie zresztą jak lista nierozwiązanych morderstw. Zagrzeb to nie Bejrut Przedstawiciele polityczni Chorwacji często zaprzeczają „bałkańskości” swojego kraju i nie chcą być kojarzeni z resztą regionu. Niestety, ku ich niezadowoleniu ostatnie wydarzenia wyraźnie powiązują ją z Bałkanami i ukazują, jak bardzo jest uwikłana w sieć porachunków mafijnych na półwyspie. Wagę stanu, w jakim znalazło się to państwo, najlepiej wyrażają słowa premiera rządu Ivo Sanadera: „Nie pozwolę, by Zagrzeb stał się Bejrutem”. Co wywołuje pytanie: skąd tyle dramatyzmu i dlaczego właśnie teraz? W ciągu ostatnich dziesięciu lat chorwackiej policji nie udało się rozwiązać dokładnie 66 mafijnych zabójstw, jak obliczyli tutejsi dziennikarze i przedstawiciele organizacji pozarządowych. Ta liczba nie dotyczy ostatnich dwóch, które wstrząsnęły chorwacką opinią publiczną. „Oglądam główne wydania trzech najważniejszych dzienników. Jedynie mrok! Nic oprócz zbrodni w pierwszych 20 minutach dziennika nie istnieje. Zwykli ludzie mają obraz Chorwacji – państwa zorganizowanej przestępczości, mafii i przemocy. Oglądam statystyki i tego wszystkiego jest w każdym roku coraz mniej, ale słuchając chorwackich telewizji, tego wszystkiego jest z każdym rokiem sto razy więcej”, napisał Ivo Pukanić na ostatniej kolumnie tygodnika „Nacional”, którego był redaktorem naczelnym i właścicielem. Kilka dni później, wraz ze swoim kolegą, szefem marketingu Niko Franjiciem, stali się ofiarami zamachu bombowego. W spektakularnej akcji „Balkan Express” przeprowadzonej przez policję chorwacką oraz dzięki współpracy policji z państw sąsiadujących w ciągu kilku dni aresztowano sprawców zabójstwa dziennikarza oraz jego kolegi. Premier Sanader wypowiedział, co prawda, wojnę mafii już kilka tygodni wcześniej, kiedy na schodach do własnego mieszkania została w biały dzień w centrum stolicy zastrzelona młoda adwokatka Ivana Hodak (26), córka znanego adwokata Zvonimira Hodaka. Spekulacje dotyczące jej zabójstwa włączają przede wszystkim porachunki mafijne. Chorwacka ośmiornica Obydwa ostatnie zabójstwa odkryły mroczne podziemie tego kraju. Utalentowany dziennikarz Ivo Pukanić poruszał się po najciemniejszych zakątkach świata przestępczego oraz polityki i odkrywał ich powiązania. I to nie tylko w Chorwacji, ale na całych Bałkanach. W 2001 r. objawił szereg oskarżeń, w których powiązał czołowych polityków drugich państw regionu, co miało związek z przemytem papierosów. Jego teksty przedrukował czarnogórski dziennik „Dan”, którego redaktor został zabity w 2004 r. Premier Ivo Sanader ma najprawdopodobniej rację, twierdząc, że rząd nie dopuści, by Zagrzeb stał się drugim Bejrutem – tam terroryzm wykorzystuje się w celu porachunków etnicznych i politycznych. Problem jednak w tym, że Chorwacja od lat staje się krajem podobnym do Kolumbii, gdzie przemoc służy przede wszystkim ochronie interesów zorganizowanych karteli przestępczych, które są wplecione w struktury policyjne, kierownicze, sądowe i polityczne. To, że Chorwacja stała się państwem przestępczości zorganizowanej, ma prawdopodobnie korzenie w pierwszej połowie lat 90., kiedy i samo państwo z powodu okoliczności wojennych, nielegalnego kupowania broni, procesu prywatyzacji i innych wydarzeń w zasadzie funkcjonowało nielegalnie. Brutalne mafijne morderstwa pojawiają się na zagrzebskich ulicach w 1994 r. snajperską likwidacją Mladena Sziszkicia. Był on uważany za prawą rękę króla chorwackiego podziemia, Vjeka Sliszki. Według niektórych analityków wojna mafijna rozpoczyna się właśnie wtedy, z początkiem starć między królem gier automatycznych Sliszką i grupą gastarbeiterów pod przewodnictwem Zlatka Bagaricia. Jednak przestępczość zorganizowana prawie demonstracyjnie wstępuje na scenę w drugiej połowie lat 90., co przejawia się szeregiem zabójstw i prób zabójstw wysoko postawionych osób, wśród których najtragiczniejsza była sprawa Zorana Domini, który to, zupełnie niewinny, późno wieczorem zginął na jednym z placów w centrum Zagrzebia, kiedy rakieta przeznaczona dla Vejka Szliszki uderzyła go rykoszetem i zadała mu śmierć. Tajemnicą poliszynela jest, że część ludzi,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2008, 47/2008

Kategorie: Świat