Bijatyka na Platformie

Bijatyka na Platformie

W PO liberałowie i nie zamierzają nikomu ustępować miejsca SKL Platforma Obywatelska ma 65 posłów i jest drugim pod względem wielkości klubem w Sejmie. Jak długo? Kilku posłów PO, członków partii SKL, zapowiada, że odejdzie z klubu i założy własne koło. „A może nawet odejdzie nas tyle, że założymy własny klub” – grozi Krzysztof Oksiuta. Powód jego irytacji oraz jego kolegów jest jasny: SKL-owcy przegrywają walkę z liberałami (z KLD, a potem z Unii Wolności) o to, kto będzie ważniejszy w tworzącym się ugrupowaniu. Trochę historii, czyli kto jest kto? Konflikt w Platformie istniał niemal od zawsze. Ugrupowanie to powstało ze zlepienia różnych partii i środowisk, każde więc chciałby zająć w nowej formacji jak najlepsze miejsce. A do niego aspirują liberałowie i SKL, czyli konserwatyści. Siłą liberałów są Andrzej Olechowski, Donald Tusk i trzymający się (na razie) w cieniu Paweł Piskorski. Liberałowie obsadzili najlepsze stanowiska w PO i nie zamierzają z nich ustępować. Siłą SKL-u są struktury terenowe. O ich skuteczności mogliśmy przekonać się podczas prawyborów – to przecież Jacek Janiszewski był inicjatorem przywiezienia na prawybory autokarami swoich zwolenników, których głosy miały zapewnić mu zwycięstwo. Trick się udał, Janiszewski wygrał prawybory w Toruniu, ale później „trzej tenorzy”

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2001, 45/2001

Kategorie: Kraj