Bomby w transporcie

Po naszym kraju krąży kilka tysięcy autocystern, które przewożą setkisubstancji zaliczanych do tzw. materiałów niebezpiecznych. Kto o tym pamięta? “Polską normą stało się nagminne łamanie kardynalnych zasad bezpieczeństwa obowiązujących przy transporcie substancji zagrażających człowiekowi i środowisku” – stwierdzał raport Najwyższej Izby Kontroli wydany w 1996 r. Od tamtej pory niewiele się poprawiło, niemal każdego miesiąca w prasie pojawiają się informacje w rodzaju tej: Jadący z Niemiec do Chorzowa samochód-cysterna na międzynarodowej trasie nr 3 przewrócił się do rowu. Przybyłe na miejsce wypadku jednostki straży pożarnej ustaliły, że w cysternie znajdowało się 20 tys. litrów groźnego chlorku benzolinu. Szczęście w nieszczęściu, że przed pojawieniem się strażaków wyciekło niewiele tej żrącej substancji i skażonych zostało tylko kilka arów gruntu. Sprowadzony dźwig podniósł cysternę i strażacy przepompowali chlorek benzolinu do innego zbiornika, zlikwidowali też skażenie. Na czas akcji ewakuowano mieszkańców trzech wsi i na kilka godzin zamknięto ruch na międzynarodowej drodze. toluen, ksylen, amoniak, chlor Po kraju krąży kilka tysięcy autocystern, które oprócz benzyny i innych materiałów ropopochodnych przewożą setki substancji zaliczanych do tzw. materiałów niebezpiecznych (trujące fosgen i cyjanowodór, zwany też kwasem pruskim, łatwopalne toluen i ksylen, drażniący

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2000, 47/2000

Kategorie: Ekologia