Cała prawda o Goldman Sachs

Cała prawda o Goldman Sachs

Rozczarowany bankier napiętnował pazernego pracodawcę W świecie finansów wybuchła kolejna afera. Greg Smith z wielkiego banku inwestycyjnego Goldman Sachs z hukiem opuścił pracodawcę. Motywy przedstawił w liście otwartym, który opublikował „New York Times”. Smith zatrudniony był w Goldman Sachs prawie 12 lat. Przedstawił się jako dyrektor zarządzający i szef działu instrumentów pochodnych na Europę, Bliski Wschód i Afrykę, zajmujący się portfelami inwestycyjnymi klientów, o łącznej wartości biliona dolarów. Na początku listu napisał: „Sądzę, że pracowałem wystarczająco długo, aby zrozumieć rozwój kultury tego przedsiębiorstwa, jego personelu i tożsamości. I mogę powiedzieć, że atmosfera w banku jest tak toksyczna i destrukcyjna jak nigdy przedtem”. Smith oskarżył byłego pracodawcę o nieetyczne praktyki, chciwość, lekceważenie klientów i wyciskanie z nich pieniędzy. Stwierdził, że pazerność okazała się zgubna dla kultury firmy i może doprowadzić do jej upadku. List bankiera wstrząsnął Wall Street. Kurs akcji Goldman Sachs spadł o ponad 3%, co oznaczało dla tej instytucji finansowej stratę 2,15 mld dol. Chciwa kałamarnica Założony w 1869 r. amerykański Goldman Sachs to prawdziwy gigant. Zatrudnia na całym świecie 33 tys. osób, na liście największych banków inwestycyjnych zajmuje czwarte miejsce.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 13/2012, 2012

Kategorie: Świat