Christine Lagarde – mądra czy tchórzliwa?

Christine Lagarde – mądra czy tchórzliwa?

Francuzka przystąpiła w MFW do gruntownego odkurzania po poprzednikach. Dopóki nie wszedł jej w paradę Trump Dubaj, luty 2017 r. Na World Government Summit Christine Lagarde jest otoczona niemal wyłącznie przedstawicielami płci przeciwnej. W miejscu, w którym słowo emancypacja ciągle przeszywa mężczyzn bólem, była francuska minister finansów chłodno i z właściwą sobie lekkością dzieli się spostrzeżeniami na temat gospodarki światowej. Szejkowie podejrzliwie spoglądają na spódnicę szefowej Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Po dyskusji panelowej z ludźmi biznesu Lagarde spotyka się jeszcze w hotelu z grupą kobiet, by porozmawiać o ich sytuacji w Emiratach Arabskich. Podobne spotkania 61-letnia Francuzka organizuje podczas każdej wizyty zagranicznej, niezależnie od miejsca pobytu. Na takich zebraniach dyskutuje wyłącznie z kobietami, a za wyciszonymi ścianami ląduje nawet rzecznik prasowy MFW, zwykle nieodstępujący jej na krok. – Skoro Lagarde potrafi stawić czoła szejkom, poradzi sobie również z Trumpem – zapewnia Marie de Vergès, redaktorka dziennika „Le Monde”. Czyżby? W gruncie rzeczy MFW reprezentuje wszystko to, co prezydent USA odrzuca: przeciwdziałanie protekcjonizmowi, otwarte rynki, wielonarodowość oraz bezwarunkowe uznanie wytycznych ONZ. Organizacja zrzeszająca 189 państw, na czele której stoi Lagarde, udziela zadłużonym krajom pomocy finansowej, obwarowując

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 02/2018, 2018

Kategorie: Świat