Niemcy o niemieckim papieżu

Niemcy o niemieckim papieżu

Od euforii po lament – tak wybór kart. Ratzingera odebrano w jego ojczyźnie W Niemczech przyjęto wybór nowego papieża w bardzo zróżnicowany sposób. Początkowo, jak określił to lewicowy dziennik „Tageszeitung”, nad Łabą i Renem zapanowało „delirium radości”, podobne do entuzjazmu po zdobyciu przez reprezentację RFN tytułu piłkarskiego mistrza świata w 1990 r. „My jesteśmy papieżem!”, obwieścił na pierwszej stronie popularny dziennik „Bild”. Szybko jednak pojawiły się także głosy krytyki i rozczarowania. „Tageszeitung” zamieściła wiadomość o wybraniu kard. Josepha Ratzingera na pierwszej stronie na tle czarnego koloru żałoby. Zbuntowany kapłan Gotthold Hasenhüttl uznał nawet wybór Ratzingera za katastrofę – Benedykt XVI będzie kontynuował kurs Jana Pawła II w bardziej konsekwentny sposób i jeszcze bardziej zablokuje reformy w Kościele. Hasenhüttl, emerytowany profesor uniwersytetu w Saarbrücken, został zawieszony w pełnieniu obowiązków kapłańskich, po tym jak podczas ekumenicznego spotkania w Berlinie w 2003 r. udzielał katolickiego sakramentu komunii także ewangelikom. Czołowa niemiecka feministka, Alice Schwarzer, określiła wynik konklawe jako sygnał z Rzymu „głęboko deprymujący dla katoliczek na całym świecie”. Ale to głosy radykałów. Ogólny ton wypowiedzi jest taki, że Ratzinger jako przewodniczący Kongregacji Nauki Wiary był wprawdzie konserwatystą i przeciwnikiem reform,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 17-18/2005, 2005

Kategorie: Świat