Co jest nie tak z Eleną?

Kilka lat temu pewien znany człowiek – nazwijmy go pan Conway – niechętnie przyprowadził do mnie swoją 22-letnią córkę. Elena, studentka Yale, wzięła urlop z powodu tajemniczego pogorszenia się jej wyników w nauce. Pani Conway przytaknęła mężowi i dodała, że kryzys Eleny wynikał „z braku motywacji i z niskiej samooceny”. Reagując na rzekome trudności córki, Conwayowie wynajęli całą rzeszę ekspertów od motywacji, trenerów życiowych i korepetytorów. Mimo wszystkich kosztownych doradców jej postępowanie się nie poprawiło. Jeden z korepetytorów zaryzykował twierdzenie, że „z Eleną jest coś nie tak”. Conwayowie potraktowali uwagę korepetytora jako tłumaczenie jego własnej niekompetencji – i dalej szukali sposobów, które miały pomóc ich córce „wyjść z dołka”. Próbowali naturopatii i medytacji, a kiedy te zawiodły, wyłożyli jeszcze więcej pieniędzy, by spróbować hipnozy i akupunktury. W istocie robili wszystko, by uniknąć wizyty u psychiatry, dopóki nie nastąpił „incydent”. Elena jechała właśnie nowojorskim metrem na obrzeża miasta, by spotkać się z matką na lunchu, gdy zaczepił ją łysiejący mężczyzna w średnim wieku, ubrany w brudną skórzaną kurtkę. Mężczyzna namówił ją, by wysiadła wraz z nim z metra. Nie informując matki, Elena zrezygnowała z umówionego lunchu i poszła wraz z mężczyzną do jego

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2020, 42/2020

Kategorie: Psychologia