Od fantazji do czynu

Od fantazji do czynu

Poruszenie tematu fantazji seksualnych jest jak prośba o pokazanie się w bieliźnie


Katarzyna Kucewicz – psycholożka, psychoterapeutka, seksuolożka


Jak to jest z tymi fantazjami seksualnymi w Polsce? Czy to twoim zdaniem temat odpowiednio dyskutowany w naszym kraju?
– Zupełnie nie. Uważam ten temat za bardzo ciekawy, głęboki i szalenie ważny, natomiast wciąż pomijany i traktowany w sposób marginalny. Dzieje się tak dlatego, że wiąże się on z pozytywnym, radosnym myśleniem o seksie. A mam poczucie, że w Polsce, jeżeli już mówimy o seksie, to wtedy, kiedy są problemy, zaburzenia i trudności. Natomiast jeżeli rozmawiamy o przyjemnych rzeczach związanych z seksem, to raczej w kuluarach, a nie w mainstreamie. Na przykład w mediach fantazje seksualne bywają uważane za zawstydzające, o nich się nie mówi. I tak sobie teraz myślę, że poruszenie zagadnienia fantazji seksualnych jest jak prośba o pokazanie się w bieliźnie. Wiele osób traktuje je bowiem jako coś totalnie prywatnego.

Coś, o czym się nie mówi.
– Tak, tak. O czym się nie mówi nie tylko z koleżankami, lecz także z partnerami. Nierzadko traktujemy fantazje jako procesy myślowe, które są absolutnie niedostępne dla innych. Kiedy ja rozmawiam w gabinecie z pacjentkami, to nierzadko słyszę, że one opowiadają o zupełnie innych fantazjach niż te, które mają. Czyli prawdziwe, intymne fantazje pozostają tylko dla nich…

Pewnie wielu mężczyzn też się wstydzi swoich prawdziwych marzeń erotycznych.
– Realne fantazje mogą obnażać nasze cechy charakteru, a także potrzeby, do których niekoniecznie chcemy się przyznawać.

Pewny siebie biznesmen nie przyzna więc, że fantazjuje o byciu… zgwałconym? Albo że chce założyć damski szlafrok, choć jest hetero.
– Z jednej strony nie mówimy, bo obawiamy się czyjejś oceny i zmiany podejścia do nas, a więc także ostracyzmu. Ale z drugiej strony czasami boimy się sami przed sobą przyznać, że podnieca nas ta czy inna wizja. Fantazje seksualne mogą zatem przysparzać różnych problemów, a nawet wstydu czy lęku. Szczególnie kiedy ktoś zastanawia się, czy jego fantazja to coś, co pomaga mu osiągnąć orgazm, czy to jego realna potrzeba. Weźmy pod uwagę kobiecą fantazję o byciu zgwałconą przez mężczyznę, która jest wyobrażeniem o bardzo dzikiej męskości, a nie faktyczną potrzebą bycia wykorzystaną seksualnie. I nierzadko tak z fantazjami jest, że one są pewnym przejaskrawieniem bądź pewną wariacją na temat naszych potrzeb, a nie ich stuprocentowym wyrazem.

W jaki sposób z twojego punktu widzenia męskie fantazje różnią się od kobiecych?
– Porównałabym kobiece fantazje do kobiecych filmów porno. Więcej szczegółów, więcej kontekstu emocjonalnego, więcej romantyczności, więcej gry wstępnej, więcej fantazjowania o całej scenerii i sytuacji. Natomiast zawsze pojawia się pewien problem w rozróżnianiu, co jest męskie, a co kobiece, bo bardzo łatwo wtedy wpaść w stereotypy – czyli orzec, że np. mężczyźni mają brutalne fantazje, a kobiety takie „waniliowe”, bo to też nie jest prawda. Mężczyźni miewają fantazje zabarwione romantyzmem, a kobiety potrafią marzyć w sposób niezwykle wulgarny.

Generalnie część kobiet potrafi samymi fantazjami doprowadzić się do orgazmu. Mowa o orgazmie psychogennym, kiedy nie potrzebna jest żadna stymulacja narządów płciowych ani jakiejkolwiek części ciała; wystarczy tylko i aż fantazja, aby osiągnąć orgazm. U mężczyzn jest to znacznie rzadsze. Niektórzy seksuolodzy w ogóle twierdzą, że większość mężczyzn nie potrafi fantazjować, stąd tak wielu z nich ogląda codziennie platformy pornograficzne.

Czy jako terapeutka dopytujesz pacjentów o fantazje seksualne? W jakiego rodzaju diagnozie bądź problemach mogą one być przydatne?
– Nie ma kwestionariusza, który jest poświęcony fantazjom i bada przez to konkretne zaburzenia czy parafilie. Nierzadko pacjenci, otwierając się w toku procesu terapeutycznego, sami zaczynają opowiadać o swoich snach, a ze snów bardzo szybko można przeskoczyć do kwestii fantazji i marzeń na jawie. To może bardzo ubogacić wiedzę na temat pacjenta. Czasami pacjent ma jakiś wewnętrzny konflikt, dylemat. I wtedy, pytając o fantazje seksualne, jesteśmy w stanie lepiej zrozumieć, co może dziać się w jego podświadomości. Bo z fantazjami bywa jak ze snami; bywa, że czasem mówią bardzo wiele o tym, co nam w duszy gra, a innym razem są dość przypadkowe. Niekiedy wskazują, jakie potrzeby są niezaspokojone lub jakiego rodzaju tęsknoty czy schematy są w nas.

Fantazje nie są oderwane od naszej rzeczywistości, przeszłości i naszego dzieciństwa. Zazwyczaj bazują na pewnych sytuacjach, które widzieliśmy lub których doświadczyliśmy w przeszłości, a które zaważyły na rozwoju naszej seksualności.

Seksuolodzy opowiadają, że jeśli ktoś przychodzi z problemem, że nie wie, czy jest heteroseksualny czy homoseksualny, to wtedy warto zapytać go o fantazje erotyczne. Może się to okazać pomocne w odkrywaniu siebie.
– Zgadza się. To zresztą działa w dwie strony. Bywa, że pacjent opowiada o fantazjach, a my dostrzegamy jakiś inny problem, który akurat się tli; zauważamy potrzebę kontroli czy dominacji albo chęć powrotu do dzieciństwa.

Podasz przykłady takich pacjentów i ich fantazji?
– Pewien mężczyzna opowiadał o fantazji, w której chciałby być w seksie traktowany jak małe dziecko. Marzył o tym, aby być niańczonym, zaopiekowanym. Chciał być w intymnym kontakcie małym chłopcem, o którego trzeba bardzo dbać, ubrać go i rozebrać, a on pozostaje wciąż taki niewinny i bezbronny. Ta fantazja może wskazywać na deficyt opieki związany z tamtym okresem rozwojowym. Potem dopiero okazało się, że faktycznie mężczyzna ten w okresie niemowlęctwa i wczesnego dzieciństwa był zaniedbywany. Odkrywał to dzięki swoim fantazjom, po wielu latach.

Inny mężczyzna nieustająco fantazjował o seksie z pielęgniarką. Uwielbiał filmy porno o tej tematyce, prosił, aby partnerka przebrała się w taki strój. Postać pielęgniarki działała na niego bardzo stymulująco, ale sam nie wiedział dlaczego. W rodzinie i wśród znajomych nie miał nikogo takiego. W procesie terapii jednak przypomniał sobie, że gdy był nastolatkiem, odkrył romans swojego ojca z pielęgniarką. Czyli kochanka jego taty przeszła do jego fantazji. A on, poprzez te fantazje, identyfikował się w pewien sposób ze swoim tatą, który od dawna już nie żył.

Poprzez te historie udowadniasz, jak silnie fantazje łączą się nieraz z okresem dzieciństwa i dojrzewania, z wychowaniem oraz różnymi wydarzeniami.
– Wszystko bywa ze sobą bardzo silnie powiązane i z reguły nie jest uświadomione. To nie tak, że terapeuta bywa tłumaczem snów. Zazwyczaj to pacjent analizuje z terapeutą sen i odkrywa dla siebie jego znaczenie.

A jak wygląda sprawa mężczyzn homoseksualnych w kontekście fantazji?
– Tu nie ma większych różnic. Mówimy bowiem o konkretnym, męskim sposobie pobudzenia, który przebiega czasem nieco inaczej niż damski.

A jeśli mężczyzna fantazjuje o czymś społecznie niewłaściwym, to czy ma z tym problem? Na przykład o seksie z nieletnimi, co, jak wiemy, w realu jest poza prawem, a zarazem stanowi jedną z najczęstszych fantazji męskich. Kategoria treści porno pod hasłem „nastolatki” jest bardzo popularna.
– Do mojego gabinetu przychodzą osoby zaniepokojone własnymi fantazjami, odczuwające wstręt do samych siebie, mające poczucie wstydu. Albo co najmniej zdezorientowane. Fantazje bywają zaskakujące dla nas samych. Teraz sprawa polega na tym, aby rozróżnić, czy to są moje potrzeby, czy tylko jednak fantazje, których nie mam potrzeby realizować w życiu.

A jak to rozpoznać? Czym różni się potrzeba od fantazji?
– Potrzeba nie ogranicza się tylko do fantazjowania i masturbacji celem wywołania satysfakcji seksualnej tudzież do odgrywania ról w seksie, ale wiąże się z podejmowaniem działania. Czyli, pozostając przy podanym przez ciebie przykładzie fantazjowania o seksie z nastolatkami, mężczyzna zaczyna np. podszywać się pod nie na aplikacjach randkowych. Dąży do tego, aby taką osobę poznać i rzeczywiście się z nią umówić. Potrzeba ma tendencję do eskalacji. Niektórzy fantazjują na przykład o seksie ze zwierzętami; fantazje tego typu czasem wywołują jednocześnie ich przerażenie i poczucie wstydu.

Albo np. fantazje o seksie z teściową czy synową.
– No właśnie. Tego typu zjawiska oczywiście nie są prawnie zakazane, natomiast uważane są za nietypowe, dziwne. Seks z teściową, seks z szefową, seks z kolegą z pracy, kiedy on jest heteroseksualny. Bywa, że fantazja po prostu się pojawia i już, ale mężczyźni z reguły są zaniepokojeni jej powtarzalnością. I zazwyczaj próbują zrozumieć: dlaczego ta fantazja? Miałam niedawno pacjenta, lat 28, który związał się z partnerką w swoim wieku, ale namiętnie fantazjował o seksie ze znacznie starszymi kobietami, około osiemdziesiątki. Dopóki oddzielał oba światy, nie widział problemu. Jednak w pewnym momencie poczuł, że chce zacząć realizować te fantazje. I umówił się z jedną z takich kobiet. Bardzo mu się to spodobało.

Znam też przypadki osób, które były rozczarowane przeniesieniem swoich fantazji do rzeczywistości. Jeden z heteroseksualnych pacjentów opowiadał, że miał fantazję o gwałcie analnym. Ponieważ ta fantazja wracała do niego bardzo długo, uznał, że chce tego. Został w ten sposób wykorzystany seksualnie przez kobietę, z którą umówił się przez portal o tematyce stricte erotycznej. Ona zrobiła to za pomocą strap-onu, czyli dilda z uprzężą. I ten mężczyzna wyznał mi, że ten akt seksualny okazał się dla niego traumą. Żałował tego bardzo, czuł się fatalnie.

Znam też inną historię, w której mężczyzna miał ochotę na seks z prostytutką, taką „zmęczoną życiem”, jak sam to ujął, pozbawioną urody, zaniedbaną. I z taką kobietą się umówił, i przeżył wstrząs. Potem czuł do siebie wielkie obrzydzenie.

Wniosek? Nie wszystkie fantazje powinny wybrzmieć w realu…
– Doradzam, aby za każdym razem głęboko przemyśleć sprawę, szczególnie w przypadku, kiedy fantazja jest postrzegana jako, powiedzmy, kontrowersyjna czy przekraczająca granice, jak choćby właśnie ta o gwałcie analnym.

W jaki sposób ktoś może sprawdzić, na ile to jest jego fantazja, która nie powinna być realizowana?
– To bardzo skomplikowane. Generalnie warto mieć świadomość tego, że wszystkie fantazje mają coś, czego nie posiada real, czyli naszą pełną kontrolę. Fantazję możesz „wyłączyć” czy „przewinąć”; to jest tylko myślenie, a nie zapachy, dźwięki, konteksty i tak dalej. I dlatego – jeżeli mamy bardzo silne fantazje – moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest próba odgrywania ról. Czyli realizacja fantazji przy udziale partnerki czy partnera. Możemy wchodzić w role, odgrywać je, zamiast szukać ciągle nowych obiektów swoich marzeń erotycznych.

Brak edukacji seksualnej sprawia, że nie rozumiemy siebie i swoich potrzeb, seks traktujemy nieraz w sposób średniowieczny, nie chcąc zgłębiać go pozytywnie. Najczęściej każda osoba w związku ma własne fantazje, ale przez brak umiejętności rozmawiania o seksie pozostawia je tylko dla siebie, nie dzieląc się tym tematem z partnerem czy partnerką. Fantazje więc służą im tylko do masturbacji, a przecież można by je realizować w parze, tylko wiele osób się wstydzi o tym opowiedzieć. Ktoś marzy o seksie z panią strażak? To niech kupi taki strój dla ukochanej i poprosi o stosowne odegranie roli. Przede wszystkim należy pamiętać o bezpiecznym, świadomym seksie, czyli między innymi stwarzać takie sytuacje, z których obie strony zawsze mogą się wycofać.

To ważne. Szczególnie w sytuacjach, kiedy partnerzy umawiają się na seks BDSM, czyli przemocowy. I jedna strona krzyczy: „Stop! Mam dość”, a druga na to nie zważa, bo to wydaje się elementem seksualnej gry…
– W takich przypadkach warto umówić się na ustalone wcześniej hasło – symbolicznego „pomidora” – które powinno zostać użyte w momencie, gdy ktoś chce przerwać grę seksualną. Trzeba też pamiętać, że jest pewne ryzyko, jeżeli jesteśmy w sytuacji seksualnej z osobą pod wpływem alkoholu czy narkotyków typu kokaina albo mefedron. Ktoś może mieć taką fantazję, że chce się przespać z osobą, która zażyła popularny ostatnio mefedron. Weźmy pod uwagę fakt, że ona nie jest do końca poczytalna i świadoma. W tym sensie więc zawsze musimy brać odpowiedzialność za siebie i za swoją decyzję, postanawiając zrealizować taką fantazję.

Jak często mężczyzna mówi: „Marzę o tym i o tym, ale boję się, że żona uzna mnie za zboczeńca”?
– Często, i oczywiście stąd także biorą się m.in. skoki w bok. Niekiedy ludzie wybierają do seksu osoby, które im się średnio podobają. Kiedy my nie mamy z kimś emocjonalnej zażyłości albo kiedy czujemy, że nie musimy się starać, jesteśmy bardziej otwarci na mówienie o swoich fantazjach. A jak zaczynamy się starać, bo nam zależy na tym, co ktoś o nas będzie myślał i mówił, za kogo będzie miał, to bardzo często właśnie się dostosowujemy. Nie jesteśmy w pełni sobą, w obawie przed odrzuceniem. To wyjaśnia, dlaczego mężczyźni lubią czasem seks z kobietami, które są mało inteligentne lub mniej inteligentne od nich; wtedy czują, że nie muszą tak bardzo się starać, bo aż tak im nie zależy, aż tak nie muszą się zaprezentować. I mogą czuć się swobodnie. Zdarza się więc, że fantazje realizowane są z osobą przygodną, na przykład poznaną na wyjeździe integracyjnym firmy. Jeśli nic do niej nie czujemy, mamy większą swobodę i pewność siebie.

To dlatego wielu mężczyzn woli realizować fantazje z kochankami, a nie z żonami.
– Tak. Bo żona będzie oceniać, a kochanka nie. No a jeżeli nawet będzie oceniać, to łatwo się wymiksować z tej relacji. Pamiętajmy: mamy prawo mieć fantazje, których nigdy nie urzeczywistnimy, fantazje, które z wielką chęcią wprowadzimy w życie, i fantazje, które zrealizujemy tylko częściowo. To my ostatecznie o tym decydujemy.

Fragment książki Magdaleny Kuszewskiej Chciałbym… Męskie fantazje seksualne, Znak Horyzont, Kraków 2022

Fot. Shutterstock

Wydanie: 17/2022, 2022

Kategorie: Psychologia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy