Psychologia

Powrót na stronę główną
Psychologia

Odporność ponad wszystko

Zdolność do odczuwania szczęścia zależy od umiejętności regulowania negatywnych emocji.

„Moje dzieci powinny być szczęśliwsze, niż są – słyszę od pewnej matki. – Mają wszystko, czego mogłyby potrzebować, a mimo to byle drobiazgi wyprowadzają je z równowagi”.

„Córka ma dopiero siedem lat… a już zamartwia się z powodu wielkich problemów, takich jak bezdomność, śmierć czy niesprawiedliwość na świecie”, mówi w moim gabinecie ojciec innego dziecka. – Zawsze jej powtarzam: Przestań się martwić! Pomyśl o wszystkich dobrych rzeczach, które masz. A mimo to moje dziecko nie może spać po nocach”.

„Byłam samotnym i smutnym dzieckiem – przyznaje kolejna matka, z którą rozmawiam. – Nie chcę, żeby moje dzieci doświadczały tego samego, czego ja doświadczałam od rodziców. Mój partner złości się na mnie, mówi, że zawsze wyciągam je z każdej opresji albo nadmiernie ułatwiam im życie. Czy to naprawdę tak źle? Czy pani nie chce, żeby pani dzieci były szczęśliwe?”.

Czy chcę, żeby moje dzieci były szczęśliwe? Jasne! Oczywiście! A mimo to uważam, że żadne z tych rodziców nie mówi o szczęściu. Myślę, że chodzi im o coś głębszego. Zastanówmy się: co tak naprawdę decyduje o tym, że czujemy się szczęśliwi? 

Czy jeśli usuniemy z życia dziecka wszelkie troski, zapewnimy mu nieustanne dobre samopoczucie, będzie umiało samodzielnie dążyć do szczęścia? Co mamy na myśli, mówiąc: „Chcę tylko, żeby moje dziecko było szczęśliwe”? O co nam chodzi, gdy mówimy komuś: „Rozchmurz się!” albo: „Masz tyle powodów do szczęścia!”, albo: „Czy nie możesz po prostu być szczęśliwy?”. 

Osobiście uważam, że kiedy tak mówimy, chodzi nam nie tyle o odczuwanie szczęścia, ile o unikanie lęku i stresu. Ale skupiając się na szczęściu, ignorujemy wszystkie inne emocje, które prędzej czy później zagoszczą w życiu dziecka – co oznacza, że nie uczymy go sobie z nimi radzić. Powtórzmy raz jeszcze: to, czy i jak nauczymy dzieci (przez interakcje z nimi) odnajdować się w obliczu bólu czy przeciwności losu, wpłynie na to, jak będą myślały o sobie i o swoich problemach przez kolejne dekady.

Nigdy nie spotkałam rodzica, który nie pragnąłby dla swojego dziecka wszystkiego, co najlepsze. Ja też chcę dla moich dzieci jak najlepiej! A mimo to nie uważam, że najważniejsze, by „po prostu były szczęśliwe”. Moim zdaniem odporność na przeciwności losu ma większą wartość niż szczęście. W gruncie rzeczy zdolność do odczuwania szczęścia zależy od umiejętności regulowania negatywnych emocji. Zanim poczujemy się szczęśliwi, musimy się czuć bezpieczni. Czemu więc nie nauczymy się najpierw regulować tego, co nieprzyjemne? Dlaczego nie da się po prostu raz na zawsze pokonać wszystkich innych emocji? Tak byłoby o wiele łatwiej! Niestety, podobnie jak w innych dziedzinach życia, w wychowywaniu dzieci to, co najważniejsze, wymaga ciężkiej pracy i czasu. Nie jest łatwo pomóc dziecku nabrać odporności, ale z pewnością warto to zrobić. (…)

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Psychologia

Co cię nie zabije, to cię urodzi

Kiedy robi się naprawdę ciężko, szukamy sposobów na ucieczkę od tego, co boli – uciekamy od żałoby, lęku czy złości.

Są takie powiedzenia, które niepostrzeżenie stają się dla nas obowiązującym paradygmatem, według którego zaczynamy żyć. Czasem mogą być wspierające, a czasem blokujące. Które będzie nam służyło, a które nie, zależy już od tego, kto nam to powie, jak to w nas wyląduje i z czym się skojarzy. Jednym z takich powiedzeń, które mogą być rozumiane dwojako, jest słynne: co cię nie zabije, to cię wzmocni. W skrócie mówi tyle, że każde wyzwanie, z którym się zmierzymy, może nam dodać sił. Jeśli przeżyjemy jakąś trudność, małego czy wielkiego kalibru, to znaczy, że nie umarliśmy. A to sprawia, że dzięki tej sytuacji staliśmy się mocniejsi.

Czyżby? Zgadzam się z tym, że wszystko, co nam się przydarza, ma na nas wpływ. Wszystko ma też potencjał, żeby nas wzmocnić, jednak najpierw coś nieuchronnie będzie musiało umrzeć, skończyć się, domknąć. 

Metaforycznie rzecz ujmując, wierzę, że jakaś forma naszej śmierci jest niezbędna do rozwoju, do zmiany, do wzrostu. Bo np. jeśli chcemy się nauczyć stawiać granice, to musimy się pożegnać z taką częścią nas, która bardzo chciała zadowalać wszystkich i zawsze – właśnie o takiej śmierci mówię. Na podstawie moich własnych przeżyć, ale i opowieści osób, z którymi pracuję, wiem, że każde trudne doświadczenie sprawia, że dzieje się to jednocześnie. W sytuacjach zmiany, wyzwań, trudności jednocześnie umieramy i rodzimy się nowi. 

Kiedy ktoś zwalnia nas z pracy, to ta część nas, która marzyła o poczuciu bezpieczeństwa i spokoju, musi teraz umrzeć, a na jej miejsce potrzebuje się narodzić nowa, która niezależnie od biegu wydarzeń sprawi, że damy sobie radę. Kiedy przeżyjemy zdradę, to część w nas ufająca bezgranicznie musi umrzeć, żeby narodziła się ta, która po takim doświadczeniu będzie umiała wybaczyć albo odejść z tej relacji. Kiedy zachorujemy my albo ktoś nam bliski, musi umrzeć w nas ta część, która wierzyła w wieczne zdrowie i „nieśmiertelność”. A w jej miejsce musi się narodzić ta część, która zaakceptuje przejściową albo stałą niedoskonałość ludzkiego ciała oraz to, w jaki sposób trzeba się z nim teraz obchodzić. (…)

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Psychologia

Pot, szybkie tętno, niepokój

Zaburzenia lękowe to obecnie najczęstszy problem psychiczny Polek i Polaków Piotr porzucił marzenie o podróży do Stanów Zjednoczonych w połowie 2012 r. Zaczął go przerażać ogrom wieżowców w Nowym Jorku i Los Angeles. Przez pewien czas nie mógł ich nawet oglądać na zdjęciach ani w filmach. Wcześniej nie było to dla niego najmniejszym problemem. Zwiedzał wysokie budynki i latarnie morskie, jeździł przeszklonymi windami. Ale w 2012 r. wszystko się zmieniło. Dziś takie atrakcje są wykluczone. Dziś Piotr żyje na pół gwizdka.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Psychologia

Podstępne sztuczki motywacyjne

Istotą ADHD jest nie tyle niedobór uwagi i skupienia, ile utrata zainteresowania i motywacji Większość badaczy zgadza się co do tego, że budowa mózgu osoby z ADHD predysponuje do niskiej motywacji do codziennych czynności. Dr Russell Barkley, uznany na całym świecie autorytet w tej dziedzinie, wyjaśnia, że istotą ADHD jest nie tyle niedobór uwagi i skupienia, ile utrata zainteresowania i motywacji. Kluczem do kończenia zadań jest dostrzeganie wpisanych w nie emocji oraz przekierowywanie ich na właściwy tor. W motywacji chodzi o emocje W książce „Mózg

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Psychologia

Mniej wstydu

U dorosłych, podobnie jak u dzieci, wstyd uniemożliwia zmianę i rozwój Mimo że rodzice, którzy do mnie przychodzą, niepokoją się wieloma rzeczami i przedstawiają mi różne przykłady „złego” zachowania swoich dzieci, często przewija się przez te opowieści wspólny motyw. Przyjrzyjmy się trzem przykładom: „Starsza córka nie chce powiedzieć przepraszam. Wczoraj schowała ulubioną przytulankę siostry. Młodsza płakała bez końca. Kazałam jej się przyznać i przeprosić, a kiedy odmówiła, straciłam panowanie nad sobą. To było takie wstrętne. Czy ona

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Psychologia

Autyzm. Dlaczego ja?

Lekarze sugerowali mamie, żeby wysłała mnie do szkoły specjalnej, mówili, że to upośledzenie umysłowe. Nie posłuchała ich. Dziś studiuję Nazywam się Krzysztof Grudzień. Jestem osobą z autyzmem. Problem z tą chorobą mam od wczesnego dzieciństwa. Ale dzięki intensywnej terapii dzisiaj funkcjonuję na poziomie znacznie lepszym niż kiedyś. Dużo lepszym. Był czas, byłem wtedy bardzo mały, gdy lekarze, którzy mnie badali, sugerowali mojej mamie, żeby wysłała mnie do szkoły specjalnej, mówili, że mój przypadek jest beznadziejny, że to upośledzenie umysłowe, że powinienem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Psychologia Wywiady

Coś więcej niż brak skupienia

Jeżeli ktoś ma depresję, lęki, zaburzenia odżywiania bądź snu, warto sprawdzić, czy nie ma także ADHD Dr hab. Jarosław Jóźwiak – psychiatra, naukowiec, popularyzator wiedzy medycznej Jak to jest być dorosłym cierpiącym na ADHD? Mam wrażenie, że nie tylko stereotypowe wyobrażenia na ten temat, ale i oficjalne medyczne definicje w niewielkim stopniu przybliżają nas do zrozumienia tego zaburzenia. – To prawidłowa obserwacja, gdyż kryteria diagnostyczne zapisane w międzynarodowej klasyfikacji chorób i problemów zdrowotnych słabo odzwierciedlają aktualny stan wiedzy na temat

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Psychologia

Ratujmy nasze dzieci

Coraz więcej dzieci i młodych osób w Polsce próbuje odebrać sobie życie. Tak źle jeszcze nie było W 2023 r. odnotowano 2139 prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży do 18. roku życia. 146 zakończyło się śmiercią – wynika z raportu Fundacji GrowSPACE. Już drugi rok z rzędu liczba młodych osób chcących odebrać sobie życie przekracza 2 tys. – Aż 409 prób odnotowano na Pomorzu. Ponad 200 prób – w województwach łódzkim i śląskim. Największy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Psychologia Wywiady

Chcą być silni i niezależni

Nastoletni chłopcy wstydzą się słabości i marzą, by odnieść sukces Teo Łagowsk_ – specjalist_ ds. komunikacji i PR w Fundacji HerStory, psycholog, filolożka, specjalizuje się w komunikacji równościowej zmiany społecznej i promocji projektów edukacyjnych, prowadzi działania edukacyjne o społeczności LGBTQ+. W projekcie „Chłopaki na rzecz równości” odpowiadał_ za redakcyjne przygotowanie publikacji raportu „Nastoletni chłopacy o dyskryminacji i swojej codzienności”. Bartłomiej Rydzewski – certyfikowany trener antyprzemocowy w metodzie SZTAMA. Współprowadził warsztaty SZTAMA dla chłopaków ze zróżnicowanych środowisk

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Psychologia Wywiady

Społeczna epoka lodowcowa

Mężczyźni, zacznijmy być ludźmi, a nie mężczyznami Prof. Wojciech Kulesza – psycholog Święta, wspólny stół, noworoczne nadzieje. Czy wtedy nie odczuwa się samotności szczególniej? – Nie znam żadnych badań mówiących o tym, jak święta zmieniają poczucie samotności. Pojawia się pytanie, co to znaczy spędzić z kimś święta. Z pijanym ojcem czy mężem, zapracowaną matką – to jest z kimś czy nie? Przygląda się pan zjawisku samotności i mówi o epidemii samotności, społecznej epoce lodowcowej. Czy jesteśmy w momencie krańcowym,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.