Droga tatusia prezydenta. Od 13 dolarów do 434 tys. zł

Droga tatusia prezydenta. Od 13 dolarów do 434 tys. zł

Łzy nam polały się nad biedą, której zaznał w dzieciństwie pan prezydent Duda. Pożalił się ostatnio, że jego tatuś Jan, pracownik naukowy Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, zarabiał w 1986 r. równowartość 13 dol. Zgrozą wieje. Ale kiedy nam łzy obeschły, zaczęliśmy kombinować, jak ta rodzina dotrwała do wolności. Miesięcznik „Kraków” wziął się do wyliczeń i wyszło, że gdyby oprzeć się na słowach syna, to licząc po cenach czarnorynkowych, tatuś zarabiał 10,5 tys. zł. A to nie zgadza się ze średnią płacą krajową, która wynosiła wtedy 24 tys. zł. Na dodatek pracownicy AGH dostawali jeszcze kasę z tzw. gospodarstw pomocniczych. I razem Duda miał jakieś 50 tys. zł. Co by oznaczało, że pan prezydent walnął się pięciokrotnie. Albo tatuś ukrywał dochody przed rodziną. Ile ta kasa była wówczas warta? Za pensję miesięczną Dudowie mogli kupić 5 tys. bochenków chleba i 1 tys. jogurtów. A tak zupełnie na boku: w 2015 r. Jan Duda zarobił 434 tys. zł. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2016, 26/2016

Kategorie: Przebłyski