Zestresowany użeraniem się z maturzystami minister edukacji (!) Roman Giertych pojechał trochę się rozerwać. Nie pożałował kilometrów. Z Warszawy do Kliczkowa na Dolnym Śląsku jest kawał drogi, ale czego się nie robi, by dotrzeć na ślub kumpla, byłego szefa Młodzieży Wszechpolskiej, Radosława Pardy. Zamek w Kliczkowie słynie ze słonych cen. Ale o to Giertycha głowa nie bolała. Podobnie jak nie spędzał mu snu z powiek koszt dwóch limuzyn i obstawy z BOR. Niech żyje młoda para i „tanie państwo” PiS. Gorzko, gorzko… Share this: Click to share on Facebook (Opens in new window) Facebook Click to share on X (Opens in new window) X Click to share on X (Opens in new window) X Click to share on Telegram (Opens in new window) Telegram Click to share on WhatsApp (Opens in new window) WhatsApp Click to email a link to a friend (Opens in new window) Email Click to print (Opens in new window) Print