Archiwum

Powrót na stronę główną
Przebłyski

Zadziora Ziemiec

Szkoda, że wielu Polaków o 8 rano już pracuje albo jedzie do pracy, bo przegapiają najzabawniejszą audycję telewizji Wildsteina „Kwadrans po ósmej”. Żal, że nie możecie Państwo oglądać podpory tej telewizji. Zadziornego, odważnego i bezkompromisowego Krzysztofa Ziemca. Co tu dużo opowiadać. Zacytujmy. „Jest dobrze. Jest bardzo dobrze. To dobrze wróży na przyszłość. To duży sukces pana resortu. Już tyle udało się panu ministrowi załatwić”. Itd. Itd. Niestety, rząd ciągle jest jeszcze niezadowolony. Postarajcie się,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Cwany lis z PiS

Nowy szef Radia Bis, Jacek Sobala, wprowadza w życie plan uczynienia z tej publicznej rozgłośni komercyjnej szafy grającej. Ma być lekko i bez wyrazu. Z anteny mają zniknąć audycje autorskie; na pierwszy ogień poszła „Masala” Maksa Cegielskiego. A pracownicy Biski opowiadają, jak to Sobala wypytuje, kto jest gejem, bo gejów w firmie ani myśli tolerować. Słuchacze piszą listy protestacyjne, broniąc swego radia przed destrukcyjnymi działaniami Sobali, a autorzy hiphopowej audycji, Pan Duże Pe i DJ Spox,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Karnowski czyta teksty Walenciaka, ale czy rozumie?

Michał Karnowski, jeden z wielkiej armii dziennikarzy springerowskich w Polsce, pochwalił się na łamach „Pressa”, że codziennie coś czyta i ogląda. To wzruszające zwierzenie. Wprawiło nas ono w osłupienie, bo po lekturze jego tekstów żyliśmy w przekonaniu, że wiedzę czerpie z towarzyskich spotkań pampersów albo odpraw w PiS. Jeszcze bardziej wzruszył nas Karnowski oświadczeniem, że czyta teksty Roberta Walenciaka. Co prawda tylko wtedy, gdy mu o nich doniosą, ale i tak nie spodziewaliśmy się, żeby się ruszył bez donosu lub zlecenia.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Wielki deszcz

PiS zamówiło modlitwę w intencji deszczu. Modły tylko katolickie mogą nie wystarczyć, potrzebny jest ekumenizm. Dlatego proponujemy, by PiS skorzystało z doświadczeń afrykańskiego czarownika, który opowiadał swym współplemieńcom, jak wywoływano deszcz w Anglii: „Przyszło wielu, wielu ludzi i usiedli naokoło. Potem na trawnik wybiegło 11 ludzi w białych strojach i 11 w czerwonych, a na środku stanęło trzech ubranych na czarno. Jeden z nich gwizdnął. I wtedy lunął wielki deszcz”.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

W dwie limuzyny na ślub Pardy

Zestresowany użeraniem się z maturzystami minister edukacji (!) Roman Giertych pojechał trochę się rozerwać. Nie pożałował kilometrów. Z Warszawy do Kliczkowa na Dolnym Śląsku jest kawał drogi, ale czego się nie robi, by dotrzeć na ślub kumpla, byłego szefa Młodzieży Wszechpolskiej, Radosława Pardy. Zamek w Kliczkowie słynie ze słonych cen. Ale o to Giertycha głowa nie bolała. Podobnie jak nie spędzał mu snu z powiek koszt dwóch limuzyn i obstawy z BOR. Niech żyje młoda para i „tanie państwo” PiS. Gorzko, gorzko…

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Antek [prawie] likwidator

Macierewicz, Kaczyńscy i WSI Piszę te słowa w piątek wieczorem, gdy rzecznik rządu zapowiedział, iż decyzja w sprawie powołania Antoniego Macierewicza na likwidatora WSI ma zapaść w sobotę. Jednym słowem – Kaczyńscy od dwóch tygodni go powołują i powołać nie mogą. Oni – ludzie od szybkich decyzji. Cóż takiego się dzieje, że – najpierw – zaproponowali mu to stanowisko, a potem zaczęli zwlekać? Na co liczyli? Co ich wyhamowało? Można spekulować – Macierewicz to gracz równie bezkompromisowy jak oni, więc pewnie się targują

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Obserwacje

Azania – zanikające piękno

Masajowie tak naprawdę nie pozwalają się fotografować. Dopiero jak się wszystko uzgodni, zapłaci, można robić zdjęć do woli Andrzej Kotnowski, podróżnik, fotograf (ur. w 1938 r.) – z wykształcenia inżynier budownictwa. Ukończył również Wydział Afrykanistyki UW i podyplomowe Studium Organizacji i Ekonomii Budownictwa PW. Sprawował funkcje kierownicze w dużych przedsiębiorstwach budowlanych. W młodości żeglarz i taternik. Podróżnik i fotograf. Cztery duże wyprawy do Indii zaowocowały albumami „Muzyka Indii” (2000 r.) i „Magia Indii” (2001 r.). W 2004 r. wydał album

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Zapachniało Bruksel(k)ą

Jeśli mieć biuro, to tylko w stolicy Unii Europejskiej Na utrzymanie brukselskich biur, z reguły kilkuosobowych, idą miliony. Wszyscy chcą je mieć, ale mało kto rozumie dlaczego. Tej fali nie da się już powstrzymać, bo stolica Unii Europejskiej przyciąga swym blaskiem wszystkich, tak jak kiedyś przyciągała prowincjuszy Warszawa. Zresztą sprawa nie dotyczy tylko Polski. W Brukseli swoje przedstawicielstwa ma już 250 europejskich regionów. Na tym tle nasze 20 biur to drobiazg, a pytanie, czy nie można ich skomasować w jednym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Prawo właściciela

Nie było w czasie polskiej transformacji rządu, w którym partyjniactwo osiągnęłoby takie rozmiary i cechowało się równą bezwstydnością Krystyna Filińska, 26 lat pracy w Uzdrowisku Świnoujście, w 1998 r. po raz pierwszy wygrała konkurs na dyrektora. Rządziła wówczas AWS. Uzdrowisko było państwowe, tak jak dziś. Jego zadłużenie wynosiło 800 tys. zł. W roku ubiegłym wypracowało 300 tys. zysku. Zainwestowało 800 tys. w modernizację. Wymówienie przyszło faksem. Nie podano uzasadnienia. Nie sformułowano zarzutów. Od kwietnia zmieniono w podobny

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Pamiętnik IV Rzepy

17.07 Zachorowała sobie niejaka pani Owczarek mieszkająca na Śląsku. Zachorowała akurat wtedy, kiedy rozmawiała z wnuczką mieszkającą pod Londynem, co nikogo nie dziwi, bo już prawie cała polska młodzież tam mieszka. Starszą panią zaczęła strasznie boleć głowa. I wnuczka mówi do niej: „Babciu, kończmy rozmowę i dzwoń na pogotowie”. No to babcia posłuchała, odłożyła słuchawkę i dzwoni na pogotowie. Ale pogotowie milczy jak grób i nie chce posłuchać, o co tej babci chodzi. A łeb boli coraz bardziej. To babcia znowu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.