Główka byłego komendanta

Główka byłego komendanta

Gdyby tak skutecznie kierował wrocławską policją, jak skutecznie zadbał o kasę dla siebie, byłby gliną roku. Choć może woli tytuł główki roku. Bo tym, jak ograł Błaszczaka i Brudzińskiego, pokazał, na co stać „dobrą zmianę”. Awansował przecież za rządów PiS. Insp. Arkadiusza Golanowskiego odwołano w maju zeszłego roku po śmierci Igora Stachowiaka. Stracił posadę, ale nie kasę. Bo od razu wystąpił o prawo do policyjnej emerytury. Tym chytrym ruchem zablokował dyscyplinarkę. Pensja wpływała. Później pół roku na zwolnieniu lekarskim. Też 100% pensji. A teraz jeszcze 250 tys. zł odprawy. Należy się. Bo niekarany. I schorowany. Dobrze, że choć główka mu pracuje. Share this: Click to share on Facebook (Opens in new window) Facebook Click to share on X (Opens in new window) X Click to share on X (Opens in new window) X Click to share on Telegram (Opens in new window) Telegram Click to share on WhatsApp (Opens in new window) WhatsApp Click to email a link to a friend (Opens in new window) Email Click to print (Opens in new window) Print

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2018, 28/2018

Kategorie: Aktualne, Przebłyski