Grażyna Kulczyk wspiera Szwajcarów

Grażyna Kulczyk wspiera Szwajcarów

Od browaru do browaru. Tak wygląda szlak wędrówek Grażyny Kulczyk. I chyba nie chodzi tu o picie piwa. A jeśli nawet, to przy okazji. Sprawa jest bowiem bardziej skomplikowana. A na dodatek, jak to zwykle bywa z deklaracjami milionerów, nie chodzi im o biznes. Gdzieżby tam. Ich życiowym celem jest przecież filantropia. Pierwszym browarem Grażyny Kulczyk był obiekt w Poznaniu. Tam bardzo pomogło jej miasto, bo liczono na długi mariaż. Wyszło, jak wyszło. I teraz pani Kulczyk adaptuje stary, zabytkowy browar w Susch. W równie zabytkowej i malowniczej wiosce w szwajcarskim regionie Engadyna, który graniczy z Włochami, Austrią i Liechtensteinem. Browar jest wbudowany w skałę. I częściowo mieści się pod ziemią. Reszta projektu bardzo przypomina Poznań. Ma tam być muzeum sztuki współczesnej i siedziba fundacji pani Kulczyk. Szwajcaria to z pewnością dobre miejsce do życia. I na fundację. A w razie czego są przecież na świecie inne browary. Share this: Click to share on Facebook (Opens in new window) Facebook Click to share on X (Opens in new window) X Click to share on X (Opens in new window) X Click to share on Telegram (Opens in new window) Telegram Click to share on WhatsApp (Opens in new window) WhatsApp Click to email a link to a friend (Opens in new window) Email Click to print (Opens in new window) Print

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2016, 48/2016

Kategorie: Aktualne, Przebłyski