Bezlitosne reality show i programy informacyjne to główne nowości w telewizyjnych ramówkach Wybiła godzina próby. Osoby odpowiedzialne w stacjach telewizyjnych za program nie próżnowały latem, lecz zajmowały się układaniem wszystkich pozycji w logiczną całość. Taką, która przyciągnie widzów przed telewizory i skłoni reklamodawców do wydania pieniędzy. Dlatego wszystkie stacje co roku z niepokojem spoglądają na konkurencję, oczekując, co zaproponuje. W efekcie Telewizja Polska, która ma zaprezentować ramówkę powstałą już za czasów nowego szefostwa, zamierza ujawnić swoje plany dopiero pod koniec sierpnia lub w pierwszym tygodniu września. Złośliwi mówią, że dzieje się tak po prostu dlatego, że ramówka jeszcze nie jest gotowa i wciąż trwają prace nad nią. Całkiem sporo ujawnił Polsat, ale w stacji Zygmunta Solorza daje się odczuć stan zawieszenia, bowiem dopiero 1 września pracę rozpocznie Tomasz Lis. I dopiero wtedy do końca będzie jasne, jakie zmiany nastąpią w obszarze audycji informacyjnych i publicystycznych. Za to w żywe oczy kpi sobie z konkurencji TVN bez kompleksów podchodząca do kwestii ramówki. Stacja zdradziła wszystkie szczegóły w połowie sierpnia. – My idziemy do przodu, a nasi konkurenci są ciągle w „Barze”. Dlatego wysłaliśmy im nasze siły w osobie Tomasza Lisa – żartował sobie podczas konferencji Edward Miszczak, dyrektor programowy TVN. – Ramówka nie jest tworzona przez jedną osobę. Nie jest tak, że jeden kucharz pichci i wszystko gotowe. Przygotowania czyni wiele osób: dział reklamy, programowy, badań. Mamy też własny dział produkcji eksperymentalnych, który siedzi i wymyśla nowe propozycje. W tym roku efektem ich pracy jest „Moja krew”. Ramówka jest więc miksem różnego rodzaju poglądów – wyjaśnia Edward Miszczak. Zgodnie z tą zasadą TVN przygotowała na jesień mocne uderzenie. Swoją ofertę reklamuje hasłem: „Programowo najlepsi”. Hitem ma być prowadzony przez Huberta Urbańskiego reality show „Wyprawa Robinsona”. Pokaże on zarejestrowane w Malezji zmagania 18 osób, które na bezludnej wyspie, pozbawione podstawowych wygód, będą musiały polegać tylko na sobie. Do tego stopnia, że przyjdzie im walczyć o pastę do zębów czy posiłek. Stacja będzie też emitować serial „Kryminalni” oraz tzw. docu crime „W-11 Wydział Śledczy” o pracy polskich policjantów. Pojawi się druga część serialu dokumentalnego „Granice” oraz seria „Bitwa o Anglię”, opowiadająca o losach Polaków, którzy zdecydowali się na wyjazd do Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu pracy. W niedzielne wieczory Piotr Najsztub będzie rozmawiał z zaproszonymi gośćmi w swoim talk show. – Pierwszym gościem będzie zwykły człowiek, który przeżył coś niezwykłego, drugim – polityk, urzędnik, ludzie, którzy decydują o wielkich sprawach, ale popełniają szkolne błędy – mówi Najsztub. Zwiększy się częstotliwość nadawania programu „Uwaga”, który zagości na ekranach dwa razy dziennie. Nie zabraknie też rozrywki – na antenie pojawią się programy „Moja krew” z udziałem dzieci znanych ludzi oraz „Ciao Darwin” z Piotrem Szwedesem jako prowadzącym. Za to z 17.00 na 20.00 przesunięto emisję „Najsłabszego ogniwa”. TVN nadal jednak nie chce zdradzać szczegółów dotyczących zmian w „Faktach”. Edward Miszczak zapewnia tylko, że od 6 września program będzie miał nowe studio, oprawę, scenografię i nowoczesny sprzęt. Zlikwidowane zostaną też „Fakty Wieczorne” a „Fakty Popołudniowe” będą emitowane o nowej porze – 16.40. Ten ostatni zabieg ma pozwolić na konkurowanie z „Teleexpressem”. Wszystko po to, by utrzymać widza TVN: mieszkańca dużego miasta, wykształconego, o dobrej pozycji zawodowej, a więc bardzo atrakcyjnego z punktu widzenia reklamodawców. Tak bardzo, że – jak mówi Miszczak – wszyscy chcą go TVN „wyjąć”. Dlatego trzeba o niego dbać i stale dopieszczać, wyprzedzać jego oczekiwania o krok. – Chcemy dać widzom coś oryginalnego. Trzeba im dawać to, co jest przed nimi. Muszą mieć poczucie, że nie są zaściankiem, lecz częścią świata. Dlatego jeździmy na targi, podglądamy, co jest popularne na świecie. Tak było np. z docu crime. Zaobserwowaliśmy, że podobne programy są chętnie oglądane, i stworzyliśmy własną wersję w postaci „W-11” – wyjaśnia Edward Miszczak. Jednak również Polsat nie daje za wygraną i szykuje na jesień wiele atrakcji. Na pewno pojawi się nowy serial, ale stacja nie chce na razie zdradzać szczegółów tego przedsięwzięcia. Odpowiedzią na „Wyprawę Robinsona” będzie polska wersja
Tagi:
Idalia Mirecka









