Kłamał! Musi odejść

Kłamał! Musi odejść

Czy Roman Giertych pożegna się z komisją? W tym tygodniu, tak wynika z sejmowych „przesłuchów”, Sejm powinien głosować wniosek SdPl o odwołanie Romana Giertycha z Komisji Śledczej. Socjaldemokracja jest tu przy swoim prawie – Giertych oszukał komisję, ukrywając przed nią swoje spotkanie z Kulczykiem, a potem kłamał, opowiadając o jego okolicznościach. Bo najpierw, 9 listopada rano, przed telewizyjnymi kamerami mówił tak: – Nieprawdą jest, że spotkałem się z panem Kulczykiem. Pod koniec sierpnia, na uroczystości w Jasnej Górze, pan Kulczyk zagadnął mnie w przejściu. Jeszcze tego samego dnia Giertych dwukrotnie powiedział coś innego. W południe przyznał, że jednak się spotkał, ale „przypadkowo”. A parę godzin później okazało się, że jednak nie przypadkowo, i nie na parę chwil, lecz na dłużej. Dwa dni później poznaliśmy kolejną wersję spotkania. Okazało się, że nie ograniczyło się do spotkania w korytarzu. Że obaj panowie, w towarzystwie paulina, przeszli do refektarza. – Była kawa, herbata, ciastka. Rozmawialiśmy kilkadziesiąt minut – mówił Giertych. Przyznając, że o sprawach leżących w zainteresowaniach komisji. A czy żądał „papierów na Kwaśniewskiego”? To będzie ustalać prokuratura. I tytułem porządku dodajmy, że kolejna wersja spotkania Kulczyk-Giertych to suty obiad, trwający niemal trzy godziny. Słowem, czarno na białym widzimy, że Giertych

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2004, 49/2004

Kategorie: Kraj