Legia pod jego rządami kręci się wokół własnego ogona. A Dariusz Mioduski, jej właściciel i prezes, kręci się wokół ogona władzy. Niebezinteresownie. Frukta ma za wprowadzenie do struktur PZPN Marcina Mastalerka, prominenta dojnej zmiany i ulubieńca Andrzeja Dudy. Mastalerek został wciśnięty na wiceprezesa Ekstraklasy SA. A Mioduski, który długo o to zabiegał u prezesów klubów piłkarskich, dostał w BGK 60 mln zł kredytu. I 20 mln zł od Ministerstwa Sportu. Na tym pewnie nie koniec. Bo czy Mastalerek nie mógłby zastąpić prezesa Bońka? Absurdalny pomysł? Tak, ale czy nie pasuje do logiki działania tej władzy? Na początek rzucili na PZPN CBA, prokuraturę i szczujnię ze swoich mediów. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj









