Konwencja bioetyczna to absolutne minimum

Konwencja bioetyczna to absolutne minimum

Joanna Mucha, posłanka PO Rozwój medycyny i biologii przyprawia o zawrót głowy, a polskie władze od 12 lat zastanawiają się, czy ratyfikować tę konwencję – W kwietniu 1997 r. Rada Europy przyjęła konwencję bioetyczną, czyli konwencję \”o ochronie praw człowieka i godności istoty ludzkiej w kontekście zastosowań biologii i medycyny\”. Czy ostatnie 12 lat w biologii i medycynie uzasadniło potrzebę stworzenia takiego dokumentu? – To jest oczywiste, był on potrzebny już sporo lat wcześniej. Główny cel bioetyki – nie dla wszystkich jest to oczywiste – to zapewnienie przetrwania ludzkości i zachowanie środowiska naturalnego dla przyszłych pokoleń. Medycyna i biologia są dziedzinami, w których postęp naukowy jest niezwykle szybki. Powstaje tak wiele nowych metod badawczych i terapeutycznych oraz związanych z nimi eksperymentów, że mogą one w którymś momencie potencjalnie stać się nawet zagrożeniem dla ludzkości; a na pewno dla praw i godności człowieka, jak również dla środowiska. Konieczny był zatem dokument zakreślający dopuszczalne ramy działań wobec człowieka i istoty ludzkiej. – Jakie zapisy konwencji Rady Europy uważa pani za szczególnie istotne w związku z tak szybkim rozwojem biologii i medycyny? – Konwencja bioetyczna kształtowała się przez prawie siedem lat, do jej powstania

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 03/2009, 2009

Kategorie: Wywiady