Lesbijki wychodzą z cienia

Lesbijki wychodzą z cienia

Prawie milion polskich lesbijek udaje, że ich nie ma. Są dyskryminowane nawet przez gejów Polska lesbijka jest niewygodna. Nie pasuje do przyjętego modelu kobiety jako eleganckiego dodatku do mężczyzny. Trudno ją wcisnąć we wzorzec matki, żony i kochanki. Jeśli się pojawia, to w fantazjach erotycznych heteryków. Bywa też traktowana jako niezdecydowana biseksualistka, która wiąże się z kobietą, bo nie znalazła właściwego mężczyzny. Nikt nie traktuje jej poważnie, bo i po co? Odrzucona i wyśmiana w heteromatriksie schodzi do homomatriksu. Ale w świecie opanowanym przez gejów też nie ma łatwo. Często dotyka ją homofobia, która panuje także wśród „swoich”. Dlatego prawie milion polskich lesbijek udaje, że ich nie ma. – Starsze boją się i przywykły do życia w ukryciu – tłumaczy Anna Laszuk, dziennikarka TOK FM, autorka książki „Dziewczyny, wyjdźcie z szafy”, zbioru wywiadów z polskimi lesbijkami. Na łamach książki dokonała własnego coming outu, czyli ujawniła, że jest lesbijką. – Mnóstwo kobiet, dziś 60-, 70-letnich, nauczyło się żyć w heteromatriksie. Schowały do kieszeni swoje pragnienia, uznały je za nieprzyzwoite. Zrobiły to, czego oczekiwali od nich bliscy: wyszły za mąż, urodziły dzieci. Męczyły się przez całe życie. Cichy coming out Tylko nieliczne ze starszego pokolenia lesbijek zdecydowały się na ucieczkę z heteromatriksu

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2008, 23/2008

Kategorie: Reportaż