Lewico, nie popieraj PiS!

Moim zdaniem, rząd źle rozegrał konflikt z prezydentem, w którym miał i ma bardzo ważną rację. Premier powinien wraz z zapleczem przeanalizować wydarzenie i wyciągnąć wnioski, by nie powtórzyły się takie kwiatki jak choroba pilota czy odmowa samolotu prezydentowi w sytuacji, gdy wiadome było, że nic go w Warszawie nie zatrzyma. To nie zmienia faktu, że w tym sporze, który trwa, mamy napastnika lekceważącego ustawę zasadniczą, i to jest cały PiS-owski konglomerat z prezydentem i jego kancelarią włącznie, oraz stronę atakowaną, jaką jest rząd, ustrój i konstytucja Rzeczypospolitej. Poczynania PiS-owskich napastników zmierzają do przechwycenia, uzurpacji nienależnych prezydentowi kompetencji, które z mocy ustawy zasadniczej należą do rządu. To jest atak na podstawy porządku politycznego w kraju, który ustanawia konstytucja. Ona może się nie podobać, ale obowiązuje i jest najważniejszym gwarantem wolności nas wszystkich. Wydawać więc by się mogło, że komentatorzy obserwujący politykę i mający z tej racji zdolność dostrzegania istoty rzeczy spoza fajerwerków, na tym naczelnym i groźnym wymiarze konfliktu skupią uwagę i dostrzegą, kto napada, a kto się broni, choćby popełniając błędy. Powiem więcej, kto nas broni przed zamianą konstytucji w świstek papieru, a naszych wolności w świat zbudowany na ruchomych piaskach. Guzik z pętelką! W dniach kulminacji konfliktu niemal cały komentatorski światek trząsł

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2008, 43/2008

Kategorie: Blog