Lud grozi bankierom

Lud grozi bankierom

W świecie narasta gniew przeciwko chciwym finansistom i przemysłowcom Szturmujcie banki! Zjeść bankierów! Straciłeś pracę, straciłeś dom, straciłeś emeryturę – przyjdź! To Twoje przyjęcie! – tak zachęcali organizatorzy do protestów przeciwko szczytowi grupy G-20 w Londynie. Kontrowersyjny profesor antropologii Chris Knight, inicjator protestów, snuł rozważania o dyndających na latarniach bankierach. Dodał przezornie: „Mam nadzieję, że to będą tylko ich wizerunki”, ale i tak został przez swój University of East London zawieszony w pełnieniu obowiązków. Wojowniczy naukowiec umieścił w ogrodzie plakaty z napisami: „Wieszajcie bankierów, aż będą martwi”. Dyrekcje wielu londyńskich instytucji finansowych radziły pracownikom, aby podczas protestów nie przychodzili do pracy lub przynajmniej nie zabierali teczek z logo firmy i zamienili garnitur na kurtkę i dżinsy. Rewolucja nie wybuchła, ale protesty w Londynie, w których wzięli udział związkowcy, alterglobaliści, obrońcy klimatu i przeciwnicy wojny, miały miejscami gwałtowny charakter. Ulicami brytyjskiej metropolii przeciągnęli 1 kwietnia „czterej jeźdźcy Apokalipsy”, symbolizujący przestępstwa finansowe, chaos klimatyczny, bezdomność i wojnę. Najbardziej bojowi demonstranci weszli do londyńskiego City, największej dzielnicy finansowej świata. Doszło do starć z policją. Na stróżów porządku posypały się plastikowe butelki i zgniłe owoce. Protestujący wdarli się do filii Royal Bank of Scotland, w której nie było pracowników, wybili szyby, wyrzucali na ulicę klawiatury komputerowe i inne przedmioty. Wieczorem 1 kwietnia doszło do przepychanek z policją w pobliżu siedziby Banku Anglii. Jeden z demonstrantów zasłabł i zmarł na ulicy. Dziesiątki agresywnych uczestników protestów aresztowano. Wydarzenia w Londynie są przejawem powszechnego zjawiska. W wielu krajach narasta nienawiść do bankierów i przemysłowców. Ponad 20 czołowych finansistów Wielkiej Brytanii, lękających się o bezpieczeństwo swoje i rodzin, zawarło kosztowne kontrakty z renomowaną amerykańską firmą ochroniarską Kroll Security Consulting Group. Z pewnością mają ku temu powody. W Edynburgu nieznani sprawcy wybili kamieniami szyby w willi byłego dyrektora Royal Bank of Scotland (RBS), Freda Goodwina. Także limuzyna bankiera, luksusowy mercedes S600, nie została oszczędzona. W mejlu wysłanym z adresu: bankbosses-arecriminals@mail.com (szefowiebankusąkryminalistami) napastnicy zapowiedzieli kolejne akcje: „Jesteśmy wściekli, ponieważ bogaci, tacy jak on, wypłacają sobie ogromne kwoty pieniędzy i opływają w dostatki, podczas gdy zwykli ludzie zostali pozbawieni pracy, domów i żyją w nędzy. To jest przestępstwo. Szefowie banków powinni trafić do więzienia. To dopiero początek”. Przerażony Goodwin zabrał dzieci ze szkoły i rozważa wyjazd za granicę. Dosłownie musi się ukrywać i robi to tak skutecznie, że paparazzi, którym uda się go sfotografować, mogą liczyć na zapłatę w wysokości ponad 30 tys. euro. Amerykański magazyn „Newsweek” nazwał byłego szefa RBS „najgorszym bankierem świata”. Tabloidy nad Tamizą piszą o nieszczęsnym Goodwinie Fred „The Shred” (czyli Fred „Niszczarka”, ponieważ w ramach oszczędności tak gorliwie niszczył i redukował instytucje finansowe). RBS przyniósł w 2008 r. ponad 26 mld euro strat i został uratowany tylko dzięki pomocy państwowej (a więc pieniądzom podatników) w wysokości przekraczającej 21 mld euro. Mimo to, gdy Goodwin w październiku ub.r. przeszedł w stan spoczynku, wyjednał sobie królewską emeryturę – 755 tys. euro rocznie. Nie zgodził się na jej redukcję, mimo nacisków ze strony polityków i mediów. Nic dziwnego, że Fred „The Shred” stał się twarzą kryzysu i najbardziej znienawidzonym człowiekiem w Zjednoczonym Królestwie. Dziennik „Financial Times” napisał, że ostatni raz podobny gniew przeciwko przedstawicielom elity gospodarczej rozpętał się w XIX w. podczas buntu tzw. ludytów, zrozpaczonych robotników niszczących maszyny zabierające im pracę. Max Hastings, były redaktor naczelny dziennika „Daily Telegraph”, porównał „bezwstydnych bankierów” do bandytów rabujących pociągi i wyraził opinię, że należy nie tylko zabrać im porsche, ale także rzucać kamieniami w okna ich domów tak długo, aż okażą skruchę. Trudno powiedzieć, czy Hastings spodziewał się, że ktoś potraktuje jego wezwania dosłownie. Wiceprzewodnicząca rządzącej Partii Pracy Harriet Harman stwierdziła, że byłego dyrektora RBS powinien osądzić trybunał opinii publicznej, jeśli zwykły sąd nie zajmie się sprawą jego emerytury. Trzeba przyznać, że brytyjscy politycy piętnowali Goodwina tak bezlitośnie również dlatego, aby odwrócić uwagę społeczeństwa

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 14/2009, 2009

Kategorie: Świat