Mętne układy Anny Marszałek

Mętne układy Anny Marszałek

14 września na pierwszej stronie „Rzeczpospolitej” ukazał się artykuł Anny Marszałek (Dziennikarz 2003 Roku – nagrodę przyznano za profesjonalizm i przestrzeganie zasad etycznych) z wytłuszczonym nadtytułem „Spółki zamieszane w afery dawały pieniądze na rzecz fundacji Jolanty Kwaśniewskiej”. I o tym jest cały tekst. Niżej tytuł: „Lista podejrzanych sponsorów”. Całość opatrzona dobijającym komentarzem Bronisława Wildsteina „Mętne układy”. Już dwa dni później, na czwartej stronie – skromnie, na dole – Anna Marszałek tłumaczy, że wykorzystała zeznania podejrzanych o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Informacji nie zweryfikowała w fundacji, ponieważ nie odpowiedziano jej natychmiast. Czekać nie chciała, bo dziennikarz śledczy nie jest od tego, i szybciutko napisała, że aferzyści wspierali prezydentową. Oczywiście napisała, używając ulubionego sformułowania „według naszych ustaleń”. Teraz drobnym drukiem przeprasza. Sprawa jest pouczająca i dla ewentualnych sponsorów, i dla dziennikarzy. Ten, kto chciał jeszcze wesprzeć jakąś fundację, schowa kasę do kieszeni. Lepiej to samemu przejeść, niż żeby człowieka w gazecie opisali. Kto chciał prowadzić jakąś zbiórkę, też trzy razy się zastanowi. Dziennikarz śledczy na pewno go wypatrzy i przyklei jakiś brzydki interes. Dobrą lekcję dostali również początkujący dziennikarze. Pytasz, a jeśli nie odpowiedzą

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2004, 39/2004

Kategorie: Kraj