Michalski ciągle żwawy

Michalski ciągle żwawy

Jak patrzymy na nieustanny rozwój kariery Cezarego Michalskiego, to dociera do nas, jak wielkim fenomenem onże jest. Nieważny jest bowiem wiek i emerytura na karku. Nieważne są liczne wolty ideowe i zmiany (zamiany) przyjaciół. Najważniejsza jest liczba tekstów. I wysokość honorariów. Najpracowitszy pisarczyk w całym koncernie Axela Springera, pomny oczekiwań wydawcy, pisze coraz więcej. Na każdy temat. Także o „Przeglądzie”. Jesteśmy pod wrażeniem żwawości tego bojowca steranego walką o wartości. Chęci ma chłop ciągle wielkie. W tym, co robi, przypomina nam piłkarza Jopa, który w meczu z Austrią bardzo się starał, by Boruc był bohaterem. Michalski też się bardzo stara. Marzy o tym, by jego tabloid „Dziennik” wygrał z „Super Expressem”. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2008, 25/2008

Kategorie: Przebłyski