Mikosz z chińską tandetą

Mikosz z chińską tandetą

Co z tą Pocztą Polską? Wkurzeni klienci. Pracownicy zestresowani, marnie wynagradzani i zagrożeni zwolnieniami. A na szczycie karuzela prezesów bez pojęcia, gdzie są i po co.

Jak nie Zdzikot od Macierewicza, to Sasin wciskający poczcie wybory kopertowe. Nowa władza też jej nie rozpieszcza. Na prezesa wysłała Sebastiana Mikosza. Specjalistę od zwolnień, cięć i redukcji, czyli w jego języku: optymalizacji zatrudnienia. Mikosz nie zna słowa dialog. Jego rządom w PLL LOT towarzyszyły akcje protestacyjne i strajki. Podobnie, choć bardzo krótko, rządził w Kenya Airways. Tam załogę lała policja, byli ranni. Dla związku zawodowego Kenya Aviation Workers Union „był symbolem kolonialnego zarządzania”. Pocztę Polską chce przekształcić na podobieństwo francuskiej. Ma być cyfrowo i nowocześnie. Jakoś dziwnie zaczął, bo od umowy z chińskim gigantem Temu, któremu polscy listonosze będą roznosić miliony paczek z tandetą.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2025, 31/2025

Kategorie: Aktualne, Przebłyski