Tutaj broń odgrywa taką samą rolę jak pasy bezpieczeństwa w samochodzie. Lepiej ją mieć Korespondencja z Juneau Kilkanaście lat temu oglądałem z zapartym tchem legendarny serial ,,Przystanek Alaska”. Mało kto wówczas wiedział, że film nie był kręcony na Alasce, ale w stanie Waszyngton, niedaleko Seattle. Prom państwowego przewoźnika Alaska Marine Higwey płynie z Bellingham w stanie Waszyngton przez krainę kryształowych wód, potężnych lodowców i dziewiczych lasów. Droga zwie się Inside Passage. Nie ma otwartych przestrzeni. Wysokie fiordy wrzynają się w morze. Na zegarku jest północ. Nie mogę zasnąć. Słońce nie zamierza się schować pomiędzy ośnieżonymi szczytami – w czasie polarnego lata nie zachodzi przez dwa miesiące. Luksusowe promy przywożą do stolicy Alaski, Juneau, kilkadziesiąt tysięcy turystów. Polskie drogi W Juneau mieszka kilka polskich rodzin. – To nasz przystanek na resztę życia – twierdzi Halina Żurek, Polka mieszkająca w stolicy Alaski od 15 lat. Halina na Alaskę przyjechała na początku lat 90. – Początki były trudne, nie znałam języka, zimno – mówi, popijając kawę w jednej z restauracji w centrum Juneau. – Amerykanie z Alaski zatrudnili mnie jako opiekunkę do dzieci. Opiekowałam się też starszą kobietą. Od 2001 r. pracowałam na promie, który regularnie kursuje wzdłuż południowo-wschodnich wybrzeży Alaski. Odwiedziłam wszystkie mniejsze osady i miasteczka, takie jak Ketchikan, Petersburg, Sitka, Haines czy Skagwey. Praca była ciekawa, poznawałam dużo ludzi, ale również nie była najlżejsza. 12 godzin na nogach. W nocy nie mogłam spać. Cały czas huczały silniki. Moja kajuta znajdowała się koło maszynowni. Ale dzięki tej pracy zobaczyłam kawał dzikiej Alaski – śmieje, zajadając się ciastkiem z kremem. Teraz pracuje w wyuczonym zawodzie jako pielęgniarka. – Nigdy bym się nie przeniosła do Polski ani do żadnego innego stanu. Spójrz na te góry. Weź duży wdech. Czujesz tę świeżość? – zagaduje. Pobliskie góry są doskonałym miejscem na długie wędrówki. Razem z Jackiem Masełką, wysokim, szczupłym blondynem, który mieszka już 10 lat w Juneau, wędruje po górach Caste. Krajobraz bajkowy, Morze styka się z górami. Jacek jest biologiem. Bada ryby w laboratorium. Prowadzi również szkółkę wspinaczkową na uniwersytecie. W 1999 r. zdobył Everest. Jest tego samego zdania co Halina. Żadne inne miejsce na świecie nie dałoby takiego poczucia wolności co Alaska. – Tutaj jest wszystko, czego mi potrzeba: góry, gdzie rzeki toczą się bez przeznaczenia, duże przestrzenie, lasy pełne zwierzyny, a wody pełne ryb. Rodzice nie chcieli tu przyjechać, tłumacząc się, że jest za zimno. Ale kiedy przyjechali, to się zakochali. Urzekło ich krystaliczne powietrze. Zostali. Do tętniącego życiem Juneau można się dostać tylko statkiem lub samolotem. Wąskie drogi wciskają się w strome, lesie wzgórza. To najbardziej deszczowy region Alaski. Duża wilgotność. Śnieg rzadko zasypuje trasy. Dzieje miasta są związane z okresem gorączki złota. W 1880 r. dwaj poszukiwacze – jednym z nich był Joe Juneau – jako pierwsi odkryli na Alasce szlachetny kruszec: złoto w lesie na brzegami kanału Gastineau. Ich obóz nazwany Gold Creek (Złoty Potok) szybko się rozrósł. Aż do zamknięcia ostatniej kopalni w 1944 r. miasto zajmowało pierwsze miejsce w świecie wśród ośrodków wydobywających niskokaratową rudę. Dzisiaj stolica Alaski tętni życiem turystycznym. U wybrzeży miasta cumują okręty z Seattle i San Francisco. Dla wielu Amerykanów Alaska to outside. Jest właściwie „zagranicą”, gdzie jest najczystsze powietrze ze wszystkich stanów USA. W wielu rejonach stanu widać przeszłość związaną z Rosyjską Ameryką. Cerkwie, nagrobki, dość powszechny jest język rosyjski. Każdej jesieni w dawnej stolicy Alaski, mieście Sitka, ożywiane są sceny z 18 października 1867 r. Wtedy na dziedzińcu pod pałacem Baranowa, jednego z założycieli Rosyjskiej Ameryki, stanęły naprzeciw siebie dwa szeregi żołnierzy – 100 rosyjskich i 200 amerykańskich. Przed ich frontem komisarz rządu carskiego przeczytał ukaz o przekazaniu przez Rosję posiadłości na kontynencie amerykańskim i przylegających do niego wysp we władanie Stanów Zjednoczonych. Ceremonia przekazania Alaski Stanom Zjednoczonym zamknęła
Tagi:
Marcin Gienieczko









