Tag "Marcin Gienieczko"
Zatańczyć z Amazonką
Ponad 5 tys. km w kanoe wśród wojowniczych Indian i narkotykowych piratów
Zdradliwy Jukon
Wszyscy mi odradzali samotną wyprawę zimową Podobno prawdziwa przygoda zaczyna się wtedy, kiedy nie wiadomo, czy jeszcze żyjesz – pisał alpinista wszech czasów Reinhold Messner. Zachodzę do firmy Up North Adventures w Whitehorse, która specjalizuje się
Kapitan z dżojstikiem
Przepłynąć Ren 110-metrowym statkiem to dopiero uniwersytet dla marynarza W Polsce żegluga śródlądowa zanika. Po Wiśle pływa coraz mniej barek, mimo że kilometr dobrej drogi wodnej kosztuje mniej niż kilometr autostrady. Przy autostradzie nikt
Sto metrów Buddy
Święto Wielbienie Buddy, obchodzone według kalendarza tybetańskiego, jest ruchome i obecnie przypada na przełomie stycznia i lutego. Trwa od trzech do siedmiu dni. Wtedy to na liczące 3,8 tys. m wzgórza klasztoru Drepung, oddalonego 5 km od Lhasy,
Zagubiony na Jukonie
Kiedy dopłynąłem do Fort Selkirk, Indianie nie mogli uwierzyć, że samotnie pokonałem kanion Rozkładam sprzęt, spoglądam na olbrzymie przestrzenie. Dookoła pustka. Cisza, aż uszy bolą. Północna Kanada, Jukon. Obszar dwukrotnie większy od Polski, na którym mieszka tylko 36 tys.
Przez czerwony kontynent
Na drodze co 20 km można zobaczyć rozjechanego kangura, ofiarę pędzących road trains Marcin Gienieczko Korespondencja z Australii Pompuję koła roweru. Zamierzam nim przejechać ponad 4 tys. km przez północną, zachodnią, centralną i południową Australię.
Przedsionek piekieł
Miasteczko w samym sercu Sahary. To tutaj w otoczonej górami stołowymi kopalni znajduje się białe złoto – sól Lecę samolotem malijskich linii lotniczych nad półpustynnymi rejonami. Raptownie samolot traci wysokość. Rzeczy podręczne pospadały na podłogę.
Pojedynek z gladiatorem
Walka z marlinem może trwać wiele godzin. Jak u Hemingwaya Marcin Gienieczko Korespondencja z Antalyi Wędkarz musi być w dobrej formie, aby podjąć takie wyzwanie. Ponadstukilowej rybie trzeba przeciwstawić dobrej jakości sprzęt oraz siłę własnych
Kowboje Północy
Korespondencja z Finlandii i Szwecji Lapończycy mówią, że nie ma złej pogody, jest tylko złe ubranie Laponia – europejski koniec świata. Postanowiłem sprawdzić, czy w XXI w. poczuję tu zew przygody, o jakim czytałem kiedyś w książkach Londona. Ciągnę powoli sanki.
Na zimnym końcu świata
Północna Syberia, Kołyma. Przemierzyłem ponad 3,5 tys. kilometrów, z czego 600 pieszo Północna Syberia. Przede mną skuta lodem rzeka Kołyma. Niegdyś miejsce zesłań Polaków. Ciągnę stukilogramowe sanie z całym dobytkiem. Z trudem oddycham.