Tomasz Nałęcz, wicemarszałek Sejmu, przyjął delegację niepełnosprawnych, rencistów i emerytów demonstrujących przed Sejmem. Pożalił im się, że czuje się jak listonosz, bowiem ostatnio głównie doręcza marszałkowi Markowi Borowskiemu i klubom sejmowym kolejne petycje od manifestujących. Dodał też, że najchętniej wyszedłby z Sejmu i przyłączył się do protestu. Przeciwko sobie czy nadprogramowym obowiązkom listonosza?
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy