Notes dyplomatyczny

Notes dyplomatyczny

Komisja sejmowa zatwierdziła ośmiu ambasadorów rekomendowanych przez MSZ. Ambasadorów przedstawiał wiceminister Byrt, informując posłów, że tym razem można podawać, do jakiego kraju pojadą, by wszyscy otrzymali już agrément. To zmieniło obraz sytuacji. Do tej pory posłowie przesłuchiwali kandydatów i ich akceptowali, teraz w zasadzie z nimi się zapoznawali. I jeszcze jedno – nigdy dotąd komisja nie musiała przesłuchiwać aż ośmiu kandydatów. Efekt był więc taki, że co poniektórym zadano po jednym pytaniu, a byli i tacy, którym nie zadano żadnego. Ha! W MSZ zastanawiano się nad tą taktyką zmasowanego nalotu na sejmową komisję i – trzeba przyznać – niewiele wymyślono. Bo jest jedno logiczne wytłumaczenie tego stanu rzeczy – minister miał słabych kandydatów, bał się, że padną w ogniu krzyżowych pytań. Więc wysłał ich do komisji gromadą, by posłowie nie mieli czasu na bardziej pogłębione dyskusje. Sęk jednak w tym, że ta ósemka to ludzie znający od podszewki kraje, do których jadą. Opowiadać o nich mogliby godzinami. Więc po co te ostrożności? Andrzej Biera, który jedzie do Iraku, jest arabistą, wiele lat przepracował w tamtym regionie, Wojciech Jasiński i Kazimierz Duchowski już od paru lat kierują ambasadami w Kenii i Kambodży. Poza tym w ósemce byli Henryk Kobierowski (Kolumbia), Tadeusz Pawlak (Białoruś), Witold Sobków

Ten artykuł jest dostępny tylko dla subskrybentów.
Wydanie: 2002, 27/2002

Kategorie: Kraj
Tagi: Attaché