Tag "Attaché"
Kadry ponad wszystko
Jak tu być ministrem spraw zagranicznych, kiedy wszyscy, w ministerstwie zwłaszcza, czekają na jego dymisję? I bardziej interesuje ich, kto będzie następcą Waszczykowskiego, niż to, czego minister od nich chce. Ba! Już nawet jest znane miejsce, gdzie minister W. się uda – to Nowy Jork, siedziba stałego przedstawicielstwa RP przy ONZ. Tam Waszczykowski ma być naszym ambasadorem. A na razie ma w MSZ posprzątać. Sprzątanie to oczywiście rewolucja kadrowa, która ma być przeprowadzona po przyjęciu ustawy
Waszczykowski nienawidzi i kocha
Tydzień temu pisaliśmy o napadzie mściwości Witolda Waszczykowskiego, który rozwalił Departament Bezpieczeństwa tylko dlatego, że jego były wicedyrektor Tomasz Chłoń dostał pracę w NATO. Dorzućmy więc jeszcze parę słów tytułem uzupełnienia. Chłoń stanął do konkursu na stanowisko wicedyrektora Biura Informacyjnego NATO w Moskwie. I ten konkurs wygrał. Gdy Waszczykowski się o tym dowiedział, zażądał od szefów Departamentu Bezpieczeństwa, by wysłali do centrali NATO oficjalny sprzeciw. Miał do nich pretensję, że nie wpłynęli na wynik konkursu i nie zablokowali Chłonia. To uznał za powód
Niebezpiecznie w Bezpieczeństwie
Kadrowe trzęsienie ziemi w MSZ jeszcze nie nadeszło, ale już się zaczęło. Bo owszem, nie ma jeszcze ustawy, która pozwoli wyrzucić każdego, ale wyrzucają. W sposób dziki i mało zrozumiały. Takie z MSZ dochodzą do nas odgłosy. Oto bowiem minister Waszczykowski ogłosił, że stracił zaufanie do kierownictwa Departamentu Polityki Bezpieczeństwa. I odwołał szefową departamentu Beatę Pęksę oraz jej dwóch zastępców. O co chodzi? Beata Pęksa sprawami bezpieczeństwa zajmuje się od początku lat 90., kontakty Polska-NATO to jej codzienna porcja tlenu.
Jak uciec spod szafotu?
Wszystkie opowieści o rekonstrukcji rządu mają jeden wspólny mianownik – Jarosław Kaczyński pozbędzie się przy tej okazji Witolda Waszczykowskiego. On sam też to czuje. Niedawne ataki, które przypuścił na Donalda Tuska, to przecież była forma obrony, pokazania Kaczyńskiemu, że Waszczykowski jest wierny, dyspozycyjny i wstydu nie ma. A wiadomo, w PiS jest tak jak na porządnym dworze – najważniejsze to podlizać się imperatorowi. A nie ma lepszego sposobu niż atakowanie Tuska lub Wałęsy. Waszczykowski wyskoczył więc przed szereg. Czy mu się
Minister Kubuś Puchatek
Tajemnice MSZ, korytarzowe ploteczki, spekulacje kadrowe, życie dyplomatów – zawsze to ludzi interesowało. Kto miał dostęp do tych informacji, był w świecie dziennikarskim wysoko ceniony. Ale to już przeszłość – dziś chleb zabiera takim minister Waszczykowski, który wyciąga na światło dzienne tajne dokumenty. Macha nimi przed światem, woła, że to zdrada, jakby zapominając, że sam zdradza rzeczy, które na zawsze powinny zostać skryte. Chodzi oczywiście o „Tezy o polityce RP wobec Rosji i Ukrainy” z marca 2008 r.,
Antoni ponad wszystkim
Prezydent Duda lubi podróże zagraniczne. Jedną z pierwszych odbył do Chin, w listopadzie 2015 r. To była zaskakująca wizyta, gospodarze maksymalnie podnieśli jej rangę, Andrzej Duda spotkał się z prezydentem Xi Jinpingiem oraz premierem Li Keqiangiem. Potem chiński prezydent rewizytował nasz kraj. Te spotkania dotyczyły m.in. rozwoju kontaktów gospodarczych. Snuto plany włączenia Polski w wielką chińską inwestycję Nowego Jedwabnego Szlaku, mającą połączyć lądem Chiny z Europą Zachodnią. Kluczowym jej elementem miał być
San Escobar a sprawa członka
Pewnie za chwilę minister Waszczykowski ogłosi wielki triumf polskiej dyplomacji, bo nasz kraj zostanie wybrany na niestałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ na lata 2018-2019. Tylko czy faktycznie będzie to triumf? Niestałym członkiem Rady Bezpieczeństwa bywaliśmy regularnie. Najpierw w latach 1946-1947, potem w roku 1961, byliśmy też w latach 70. i 80., i 1996-1997. Działo się tak dlatego, że w doborze niestałych członków Rady przyjęta została zasada wybierania reprezentantów regionów. Można więc uznać, że taki wybór na dwuletnią kadencję
Łukaszenka mon amour
Ustami wiceministra Konrada Szymańskiego MSZ woła, że cofnięcie dotacji do telewizji Biełsat to decyzja finansowa, a nie jakakolwiek inna. I że nie chce Biełsatu likwidować, tylko zreformować. Do tej pory MSZ dokładało do stacji 17 mln zł rocznie. Teraz chce dokładać 5 mln. Czy ktoś uwierzy, że te 12 mln to pieniądze, których w MSZ nie ma? Że trzeba je zaoszczędzić, bo inaczej budżet się zawali? Nikt w to nie uwierzy. Zmiana jest więc polityczna. Mówi zresztą o tym otwarcie Witold Waszczykowski. „Ja nie chcę grać z Białorusinami.
Kumoch rzucony na Szwajcarię
„Uważamy, że po 27 latach od rozpoczęcia transformacji ustrojowej zarówno wśród ambasadorów, jak i w gmachu MSZ jest czas na duży przegląd kadrowy, na przewietrzenie”, powiedział minister Waszczykowski, dodając: „W tym czasie pojawiło się nowe pokolenie, które zasługuje na to, by być twarzą Polski”. Ludzie w MSZ zaczęli więc się zastanawiać, kto jest człowiekiem „starego reżimu”, a kto ma być nową twarzą Polski. Co tu się rozwodzić – najłatwiej można to ustalić, patrząc, jakich ludzi minister
Niebezpiecznie w Bezpieczeństwie
Kadrowe trzęsienie ziemi w MSZ jeszcze nie nadeszło, ale już się zaczęło. Bo owszem, nie ma jeszcze ustawy, która pozwoli wyrzucić każdego, ale wyrzucają. W sposób dziki i mało zrozumiały. Takie z MSZ dochodzą do nas odgłosy. Oto bowiem minister Waszczykowski ogłosił, że stracił zaufanie do kierownictwa Departamentu Polityki Bezpieczeństwa. I odwołał szefową departamentu Beatę Pęksę oraz jej dwóch zastępców. O co chodzi? Beata Pęksa sprawami bezpieczeństwa zajmuje się od początku lat 90., kontakty Polska-NATO to jej codzienna porcja tlenu.