Nysy nie da się oszukać

Nysy nie da się oszukać

Miller rozmawiał z demonstrantami o bezrobociu, Olechowski przekonywał polityczną niewinnością, Buzek – niezmiennym optymizmem, Lepper – toną kiełbas Marian Krzaklewski ukazał się mieszkańcom Nysy w piątkowy wieczór przedwyborczy i powiedział, że najważniejsze, by przyszli głosować ci, którzy głosowali tutaj na niego w prawyborach prezydenckich. Mimo że frekwencja była teraz dużo gorsza niż jesienią ubiegłego roku, to jednak wiele z tych osób poszło głosować. Tyle że niewielu miało ochotę głosować na cokolwiek, co z przewodniczącym się kojarzy. Ostatecznie Krzaklewski ukazał się na krótko, potem spędził noc z premierem Buzkiem i już go nie widziano. Kampania prawyborcza na dobre rozpoczęła się w piątek. Żeby już wreszcie tę obiecaną jesienią ubiegłego roku wyższą szkołę w Nysie otworzyć, przyjechał wiceminister Krzysztof Kawęcki. Wstęga i tablica poczekają na wizytę premiera, żeby można było znowu dokonać otwarcia. Do początku roku akademickiego daleko, ale Ministerstwo Łączności już podesłało cztery komputery do nowej uczelni. Może to i niewiele, ale ministerstwo obiecało także kilkanaście następnych, tyle że używanych. A premier też przyjechał – do nyskiego LO Carolinum. Zapowiedział, że po pięciu uczniów z nyskich liceów (są trzy) weźmie ze sobą w podróż zagraniczną, żeby odbyli szybki kurs polityczny. Jedna z uczennic zapytała: – A dlaczego

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 18/2001, 2001

Kategorie: Kraj