O terroryzmie i profesorze, co niewiele wie

O terroryzmie i profesorze, co niewiele wie

Twierdzić: „Wszyscy terroryści są podli”, to mniej więcej tak jakby powiedzieć: „Wszyscy prawicowcy są fanatykami” Pan profesor Jan Winiecki jest wybornym pamflecistą. Jego tekst „O terroryzmie, Izraelu, biedzie i antyamerykanizmie” („Rzeczpospolita” 06.08.2002 r.) to klasyka tego gatunku. Jest też moralistą. I bankowcem. Bankowcem-moralistą! Wśród ekonomistów ma ponoć wysoką markę, jak każdy neoliberał, który dostaje drgawek na dźwięk nazwiska Keynes oraz słowa „interwencjonizm”. W młodości pasjonował się ruandyjskim plemieniem Tutsi, w którym mężczyźni mierzą po dwa metry i mogliby świetnie skakać wzwyż. Jest więc Winiecki człowiekiem renesansowym. Pamflet – to esej drugiej świeżości. Eseista operuje faktami i logicznie je kojarzy, co się zwie myśleniem. Pamflecista żongluje sloganami i epitetami, zastępując myślenie grą luźnych skojarzeń, a przede wszystkim przypieprza. Pamflet to atrakcyjne czytadło dla osób less sophisticated intelektualnie. Najlepszymi pamflecistami są prawicowcy. Kiedyś słynęli Mackiewicze, teraz Piotr Wierzbicki i Rafał Ziemkiewicz. Ale Wierzbicki jest mądry, a Ziemkiewicz zręczny. Gdy z kogoś drwią, a nawet szydzą, unikają głupot i prostactwa. Winiecki uników nie robi. Wali i już. Niestety, ze znajomością faktów jest u niego nietęgo. Za mało czyta. Za dużo nawija. Wyznał w „Rzepie”, że irytują go ci, „którzy roztkliwiają się nad ideologicznie motywowanymi terrorystami”. Zdemaskował tych, którzy twierdzą,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2002, 35/2002

Kategorie: Publicystyka