Obietnice marszałków

Obietnice marszałków

We wrześniu 1944 roku radzieckie dowództwo nie przewidywało zdobycia Warszawy, co najwyżej utrzymanie przyczółka na Czerniakowie Polskie oceny sytuacji militarnej w rejonie Warszawy latem 1944 r. pozostawały wówczas i pozostają obecnie pod silnym wpływem myślenia życzeniowego. Politycy i dziennikarze, a czasem też profesjonalni historycy, błędnie szacują stosunek sił stron walczących. Wydają się sądzić, że po zagładzie pod Mińskiem ponad 30 niemieckich dywizji Grupy Armii Środek i wyjściu radzieckich frontów, 1. Ukraińskiego i 1. Białoruskiego, na linię Wisłoki i środkowej Wisły Wehrmacht utracił zdolność bojową, a droga do Berlina i nawet dalej stanęła przed Armią Czerwoną otworem. Są to oczywiste fantazje. W 1944 r. alianci osiągnęli pewność zwycięstwa i znaczącą przewagę na Wschodzie i Zachodzie, ale siła oporu wojsk niemieckich nadal była duża, uzbrojenie wyśmienite, a morale wysokie. Według szefa sztabu generalnego Armii Czerwonej, marsz. Aleksandra Wasilewskiego, wiosną 1944 r. armia radziecka na froncie wschodnim liczyła 6,1 mln żołnierzy, dysponowała 89 tys. dział i moździerzy, 2 tys. stanowisk artylerii rakietowej (tzw. katiusz), 4,9 tys. czołgów i dział samobieżnych oraz 8,5 tys. samolotów. Niemcy i ich sojusznicy dysponowali odpowiednio 4,9 mln żołnierzy, 54 tys. dział i moździerzy, 5,4 tys. czołgów i dział szturmowych, 3 tys. samolotów. Skąpe zasoby paliw oraz utrata panowania w powietrzu pozbawiły niemiecką armię szans w ofensywie strategicznej, nadal jednak zachowała ona dużą skuteczność w obronie oraz w lokalnych przeciwuderzeniach. Wiosną 1944 r. Erich von Mannstein błyskotliwym manewrem wyprowadził z okrążenia na południu Ukrainy duże zgrupowanie pancerne, zadając ciężkie straty kilku radzieckim armiom. W sierpniu na karpackich przełęczach powstrzymane zostało silne radzieckie natarcie pancerne spieszące z odsieczą powstaniu na Słowacji. Również w zachodnim teatrze wojennym armie niemieckie chwilami skutecznie krzyżowały plany aliantów. 1 sierpnia 1944 r. Stalin nie musiał zatrzymywać swoich wojsk pod Warszawą. Zrobiło to niemieckie przeciwnatarcie pancerne pod Radzyminem. Wystarczy spojrzeć na mapę operacyjną, aby się zorientować, że radziecka 3. Armia Pancerna nie miała szans na zdobycie Warszawy z marszu. Wcięła się wąskim klinem w niemiecki front i była atakowana z trzech stron – z zachodu, z północy i ze wschodu. Mińsk Mazowiecki, Wyszków i Ostrów Mazowiecka wciąż pozostawały w ręku niemieckim. 30 lipca gen. mjr Radzijewski dowodzący tą armią w zastępstwie rannego pod Lublinem gen. płk. Popowa meldował marsz. Rokossowskiemu: „Zaczynam tracić siły”, a nocą 31 lipca był zmuszony przerwać natarcie. Formalny rozkaz o przejściu armii do obrony wydał 1 sierpnia o godz. 4.00 rano czasu moskiewskiego, 15 godzin przed wybuchem powstania w Warszawie. Dwóm spośród trzech korpusów armii – 8. KPanc i 3. KPanc – polecił zająć obronę okrężną. Korpusy te znalazły się bowiem w okrążeniu. Gen. Radzijewskiemu zapewne zabrakło odwagi lub uprawnień, aby nakazać przebijanie się i wycofanie. W rezultacie 3. KPanc został stracony, obie jego brygady zginęły wraz z dowództwami. W ogóle nie należało oczekiwać radzieckiego natarcia na Warszawę bezpośrednio przez Wisłę. W tym czasie armie radzieckie nie forsowały żadnej wielkiej rzeki bezpośrednio w dużym mieście, szanse zdobycia niezniszczonych mostów były zerowe, a ryzyko nieopłacalnych strat w walkach ulicznych ogromne. Bardziej obiecujący był kierunek południowy, od strony przyczółka magnuszewsko-wareckiego na zachodnim brzegu Wisły, uchwyconego 1 sierpnia przez 8. Armię Gwardii. Tutaj jednak przez dwa tygodnie toczyły się zacięte walki w obronie przyczółka. Do 10 sierpnia wciąż nie udało się zbudować na Wiśle przeprawy mostowej. Dostarczanie posiłków i zaopatrzenia odbywało się uciążliwymi i mało wydajnymi przeprawami promowymi. Jedną z takich przepraw 9 sierpnia przerzucano na przyczółek Brygadę Pancerną im. Bohaterów Westerplatte, w której służyłem. Wyczekiwaliśmy na swoją kolejkę do promu 10 godzin, nękani ustawicznymi nalotami sztukasów. Przeprawa rzutu bojowego brygady zabrała dwa dni. Jedyną realną propozycję wyzwolenia Warszawy z rąk niemieckich w czasie powstania warszawskiego przedstawili marszałkowie Żukow i Rokossowski 8 sierpnia w zarysie planu operacji warszawskiej, który opracowali na polecenie Stalina i jemu przedstawili. Przewidywali po dwutygodniowych przygotowaniach rozpoczęcie 22 sierpnia natarcia

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2004, 39/2004

Kategorie: Historia