Obróć się chłopie ku Europie

Obróć się chłopie ku Europie

„Spotkania z Balladą” tworzą aktorzy, którzy bacznie obserwują życie ludzi na prowincji W studiu Krakowskiego Ośrodka TVP reżyser wizji, Stanisław Zajączkowski, daje znak: „Zaczynać!”. „Nieźle w Warszawie, dobrze w Krakowie, ale najlepiej u nas, w Kopydłowie”, padają pierwsze słowa ze sceny. Pełne światła, kilka kamer i kilkaset osób na widowni. Publiczność otacza scenę z trzech stron. – Można powiedzieć, że jest częścią scenografii – mówi reżyser, Michał Bobrowski. Tym razem w najsłynniejszej polskiej wsi spierają się zwolennicy i przeciwnicy przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. 59. Spotkanie to „Sikorki z Kopydłowa”. Remiza Ochotniczej Straży Pożarnej prezentuje się swojsko, ale jest bardziej kolorowo i schludnie. To zasługa „sikorek”, żeńskiej Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej, która zaprowadziła własne porządki… Ale aktorzy już na scenie, widzowie na miejscach, reflektory i kamery gotowe. Reżyser daje znak i komendant, czyli Leszek Benke, zaczyna: „Witojcie. Wito was komendant Ochotniczej Straży Pożarnej w Kopydłowie, czyli jo…”. Pani w średnim wieku (na głowie wianek z kolorowych maków i mirtu) zrywa się na równe nogi, klaszcze w dłonie, ile sił. Równie spontanicznie reagują krakowianki w oryginalnych gorsetach i prawdziwych koralach. Piszczą z emocji góralki w zapaskach. Od ucha do ucha uśmiechają się „reprezentanci”

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 16/2002, 2002

Kategorie: Kultura