Obywatel Mleczko

Obywatel Mleczko

W mojej pracowni zawsze byłem człowiekiem wolnym i rysowałem, co chciałem Andrzej Mleczko – (ur. 5 stycznia 1949 r. w Tarnobrzegu) artysta, satyryk, którego rysunki od lat drukujemy na łamach PRZEGLĄDU, obchodzi w tym roku 50-lecie pracy twórczej. Znakomitemu artyście serdecznie gratulujemy pięknego jubileuszu 50-lecia pracy twórczej i otrzymania tytułu Honorowego Obywatela Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa Od 14 czerwca jesteś Honorowym Obywatelem Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa. Znalazłeś się w gronie takich honorowych obywateli miasta pod Wawelem jak Józef Piłsudski. Jak się czujesz? – Bez zmian. Zauważyłem jedynie, że od czasu tego wyróżnienia szczególnie w nocy bije ode mnie jakaś dziwna jasność, a nad głową pojawiło się coś na kształt aureoli. Może powinieneś pójść do lekarza? – Myślę, że te symptomy są naturalne w mojej obecnej sytuacji, chociaż odrobinę osłabiają energetycznie i mogę mieć mniejszą chęć do rysowania. Z taką aureolą będziesz musiał tonować swoje żarty i ograniczyć w rysunkach brzydkie słowa. – Na szczęście było w historii paru świętych, którzy nie byli zbyt grzeczni i mieli bardzo krytyczny stosunek do świata. Człowiek z aureolą musi jednak głównie świecić przykładem. – To prawda. Niestety, nie mogę już teraz przejść pijany przez krakowski rynek,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2022, 31/2022

Kategorie: Kultura