Coraz bardziej ciekawi nas, jak na smakoszy Springerowskiego „Faktu” wpływa lawina przeprosin po przegranych procesach. Czy ich to nie brzydzi? I jak im się udaje odróżniać brednie od prawdy? Na sprostowanie kłamstw „Faktu” trzeba czekać bardzo długo. Nawet pięć lat. Jak czekała Jolanta Pieńkowska-Czarnecka, którą były redaktor naczelny Grzegorz Jankowski przeprosił „za publikację informacji i zdjęć bezprawnie naruszających jej dobra osobiste” w tekście z 16 października 2013 r. Jankowski to gość bardzo pracowity. Nikomu nie udało się nałgać tyle razy. Sądy nie nadążają. Może więc Ziobro zrobi coś dobrego i pomoże ofiarom „Faktu”? Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj









