Piekło starożytnych budowniczych

Piekło starożytnych budowniczych

Egipcjanie harujący przy budowie nowej stolicy faraona umierali w dwudziestym roku życia Słynne starożytne budowle, miasta, świątynie, pałace przypisywane są wybitnym królom i władcom. Ale monarcha był tylko rozkazodawcą i inicjatorem ambitnego dzieła, brudną robotę wykonywali inni. Ich życie było ciężkie, pełne wyrzeczeń i krótkie. Świadczą o tym kości antycznych kamieniarzy, robotników bądź tragarzy pochodzących z najniższych warstw społecznych. Te doczesne szczątki antycznych proletariuszy budzą coraz większe zainteresowanie archeologów. Istotę problemu znakomicie ujął Bertolt Brecht w wierszu „Pytania czytającego robotnika”: Kto zbudował siedmiobramne Teby? W księgach zapisane są imiona królów. Czy królowie ciągnęli na plac budowy bloki skalne? A kto odbudował tyle razy Wielokrotnie niszczony Babilon? W których domach lśniącej od złota Limy Mieszkali budowniczowie? Poeta dostrzegł niesprawiedliwość dziejów. Wspaniałe konstrukcje wznosili, okupując to potem, a często także krwią, niewolnicy, ubodzy najmici, spędzeni do prac przymusowych wieśniacy. Sława wielkich budowniczych opromieniła natomiast monarchów, beztrosko pławiących się w luksusie. Po tysiącleciach wielu nieszczęsnych robotników doczekało się przynajmniej pośmiertnej sprawiedliwości. Ich szczątki odnajdują bowiem naukowcy, skrupulatnie badają je patolodzy, aby lepiej poznać życie najuboższych (a takich przecież było

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2008, 28/2008

Kategorie: Nauka