Jury noblowskie prześciga się w zaskakiwaniu czytelników Elfriede Jelinek? Nie znam – oświadcza Paweł Huelle. – Nigdy o niej nie słyszałem – przyznaje się Jerzy Pilch. – Czytałem jedną książkę – mówi prof. Andrzej Lam. – Znam godniejsze osoby, które widziałam w gronie laureatów Nagrody Nobla – oznajmia Urszula Kozioł. – W ostatnich latach jury noblowskie prześciga się w zaskakiwaniu czytelników. Zaskoczona jest także sama laureatka. – Nigdy nawet do głowy mi nie przyszło, że mogłabym dostać Nobla. Jest tylu znakomitych pisarzy i poetów, którzy od wielu lat są na liście kandydatów, spodziewałam się, że któremuś z nich przypadnie nagroda – powiedziała oszołomiona Elfriede Jelinek szwedzkiemu radiu tuż po ogłoszeniu werdyktu Akademii Noblowskiej. Dodała, że nie traktuje tej nagrody jako „kwiatka do butonierki dla literatury Austrii”. Szwedzka Akademia w uzasadnieniu podała, że Jelinek otrzymała nagrodę „za ujawnianie w swoich dramatach i powieściach absurdalności schematów społecznych”. Jurorzy podkreślają także literackie walory jej „nadzwyczajnego lingwistycznego entuzjazmu”. Elfriede Jelinek urodziła się 20.10.1946 r. w Mürzzuschlag (Styria), w Austrii. Dzieciństwo i młodość spędziła w Wiedniu, gdzie studiowała historię sztuki i teatrologię, następnie uczęszczała do konserwatorium, które ukończyła z dyplomem organistki. Jej wiersze i utwory prozą ukazywały się początkowo w antologiach i pismach literackich. We wczesnej prozie („Wir sind lockvögel baby!”, 1970) „stawia w stan podejrzenia kulturę masową i rysuje portret świadomości ubezwłasnowolnionej, zaprogramowanej przez słowa i obrazy zapożyczone, niezdolnej postrzegać rzeczywistość bez kostiumu”, jak ujmuje Zbigniew Światłowski w leksykonie „Pisarze niemieckojęzyczni XX wieku”. Najgłośniejsze jej utwory – „Die Liebhaberinnen”, „Die Klavierspielerin” oraz „Lust” – są czymś w rodzaju romansów a rebours, obnażających genealogię chorych związków miłosnych i toksycznych rodzin. W głośnej sztuce „Burgtheater. Posse mit Gesang” zastosowała „ironiczne montaże demonstrujące uwięzienie świadomości w rupieciarni fałszywej mitologii i fałszywego języka”. Pisarka otrzymała liczne nagrody, między innymi w 2004 r. nagrodę krytyków Lessinga, w 2003 r. nagrodę Else Lasker Schuller za utwory dramatyczne, w 2002 r. nagrodę Mulheim dla najlepszego dramaturga. W Polsce ukazała się do tej pory tylko jedna jej powieść – „Pianistka”, nakładem Wydawnictwa Sic! O Noblistce powiedzieli Przemysław Pilarski, Wydawnictwo Sic! Decydując się wydać powieść Elfriede Jelinek „Pianistka” (w 1977 r.), wiedzieliśmy, że ma opinię pisarki trudnej i kontrowersyjnej. Ale etykietki nie były dla nas istotne. Wydawnictwo Sic! od dawna wydaje rzeczy kontrowersyjne, można powiedzieć, że naszą misją – nie boję się tego słowa – jest publikowanie książek, które skłaniają do myślenia, burzą stereotypy. Elfriede Jelinek to pisarka o radykalnych, feministycznych poglądach, dekonstruująca stereotypy męskości i kobiecości, antymieszczańska, krytykująca model patriarchalnej rodziny. Te idee, które wyznaje prywatnie, głosi także w swoich książkach. Być może dlatego nie jest popularna ani w swoim kraju, ani za granicą. W Polsce „Pianistka” nie stała się bestsellerem, odbiór tej książki nie był u nas przychylny, a sama pisarka jest na ogół osobą albo nieznaną, albo nielubianą i niedocenianą. Dlatego nasze wydawnictwo bardzo się cieszy, że została nagrodzona Noblem. Mamy nadzieję, że teraz stanie się bardziej znana w Polsce, a idee, które głosi w swojej twórczości, staną się bardziej popularne. Prof. Norbert Honsza, germanista Jestem zrozpaczony, że w Polsce prawie nikt nie zna twórczości Elfriede Jelinek. To znakomita pisarka, znakomita zarówno jako autorka powieści, jak i dramatów, co nieczęsto idzie w parze. Pisałem o niej z entuzjazmem już ponad 20 lat temu, gdy zachwyciłem się jej agresywną stylistyką i odwagą w głoszeniu poglądów. Tematy, które porusza, są ważne i wciąż aktualne. Zwłaszcza wątki socjalne i feministyczne, pokazujące kobietę we współczesnym świecie, uwikłaną w patriarchalne zależności rodzinne i społeczne. Uważam, że twórczość Jelinek należy rozpowszechniać. W Austrii jest znana, ale nielubiana. Porusza wątki społeczne, jest bardzo zaangażowana społecznie, „pyskata” – tymczasem Austriacy nie lubią takich kobiet ani takiego pisarstwa, są konserwatywni. Ale jej dramaty są ciągle grane i oglądane, wywołują dyskusje i emocje. Dziwię się, że nasze teatry nie grają jej sztuk, że młodzi reżyserzy nie sięgają po jej teksty. Urszula Kozioł, poetka,
Tagi:
Ewa Likowska









