Nie ma wolności bez równości

Nie ma wolności bez równości

Faszyzm i ruchy populistycznej prawicy zawsze stanowią fałszywą odpowiedź na realnie istniejące problemy społeczno-ekonomiczne. Dlatego chcąc dziś skutecznie się przeciwstawiać tendencjom autorytarnym i faszyzującym, trzeba znaleźć dobrą odpowiedź na wyzwania rzeczywistości: rosnące rozwarstwienie, brak bezpieczeństwa socjalnego, widoczne gołym okiem nierówności społeczne. Na początku XXI w. piewcy rasy białej czy subkulturowi miłośnicy faszystowskiej symboliki nie są największym problemem – to zjawisko przykre, ale marginalne. I mimo że organizowany przez faszyzujące środowiska Marsz Niepodległości popierają w Polsce takie prawicowe sieroty, jak Rafał Ziemkiewicz, Sławomir Petelicki czy Janusz Korwin-Mikke, to jednak na szczęście jest to tylko folklor polityczny. Poważniejszych źródeł faszyzacji życia trzeba szukać gdzie indziej – w oficjalnych przekazach politycznych i mechanizmach traktowanych jako zupełnie normalne, choć takimi wcale nie są. Np. większym problemem jest rozpowszechniona w mediach i w politycznym mainstreamie atmosfera niechęci wobec imigrantów czy strach przed wyznawcami islamu. Na nich skupia się agresja i mogą oni być prostym wytłumaczeniem wzrostu bezrobocia w Europie. Obecnie to najmodniejsze piorunochrony rozładowujące napięcie mające korzenie w niepewności socjalnej. W ten sposób łatwo przekuć frustrację tzw. porządnych obywateli wynikającą z coraz gorszej sytuacji ekonomicznej w powszechną akceptację dla autorytarnych mechanizmów

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2011, 44/2011

Kategorie: Felietony, Piotr Żuk
Tagi: Piotr Żuk