Policjanci na usługach mafii

Policjanci na usługach mafii

Nowojorscy funkcjonariusze, obsypani odznaczeniami, zabijali za mafijne pieniądze To chyba najbardziej ohydna zbrodnia, za którą skazano w tym sądzie – grzmiał sędzia federalny Jack B. Weinstein. Dwaj emerytowani funkcjonariusze, obsypani odznaczeniami weterani, zostali skazani za co najmniej osiem morderstw dokonanych na zlecenie mafii. Taki był finał największego skandalu korupcyjnego w dziejach nowojorskiej policji. Niektóre ofiary policjanci zgładzili własnoręcznie, inne wydali bandytom na pewną śmierć. Przysięgli z sądu federalnego na Brooklynie uznali też obu stróżów prawa za winnych porwań, handlu narkotykami i prania brudnych pieniędzy. – To najkrwawsza i najbardziej pełna przemocy zdrada odznaki policyjnej, jaką kiedykolwiek to miasto widziało! – mówił prokurator Daniel Wenner. Sędzia i ławnicy byli tego samego zdania. 56-letni obecnie Louis Eppolito i 63-letni Stephen Caracappa 5 czerwca zostali skazani na dożywocie. Mają też zapłacić po milion dolarów grzywny oraz koszty sądowe. Eppolito i Caracappa przyjmowali po 4 tys. dol. miesięcznie od Anthony’ego Casso, zwanego „Gazrurką”, szefa rodziny Luchese, najpotężniejszego mafijnego klanu w Nowym Jorku. W zamian za to wydawali gangsterowi informatorów policji. Niekiedy wykonywali dla Casso mokrą robotę – za dodatkowe wynagrodzenie. Kiedy 9 marca 2005 r. zostali aresztowani w restauracji Piero w Los Angeles, nowojorczycy byli pewni, że zaszła pomyłka – Eppolito przez lata uchodził za wzorowego funkcjonariusza, otrzymał 104 nagrody i odznaczenia, w tym medal za odwagę. Jako emeryt zagrał trzecioplanowe role w 12 filmach. W mafijnym eposie Martina Scorsese „Chłopcy z ferajny” wystąpił jako gangster Gruby Joe i uczył Roberta de Niro, jak się posługiwać językiem mafiosów. Napisał scenariusz do thrillera klasy B „Turn of Faith” o policjancie rozdartym między cosa nostrą a honorem. Eppolito wydał też w 1992 r. autobiografię „Mafijny gliniarz. Historia uczciwego gliniarza, którego rodzina należała do mafii”. Przesłanie tego dzieła było następujące: „Moi najbliżsi byli wprawdzie złoczyńcami, ale ja zawsze stałem po stronie prawa”. Eppolito był synem i wnukiem bandytów z nowojorskiej cosa nostry. Jego ojciec Ralph, „Gruby Gangster”, zarabiał na życie jako żołnierz mafijnej rodziny Gambino. Wujek „Jimmy Muszelka” został nawet kapitanem tego gangu. W 1979 r. „Jimmy Muszelka” i jego syn „Jim-Jim Junior” zostali naszpikowani kulami w mafijnych porachunkach na Brooklynie. Zginęli w dniu, w którym papież Jan Paweł II odwiedził Nowy Jork. Komendanci policji początkowo nie wiedzieli o bandyckich koneksjach Eppolita. On i Caracappa zostali przyjęci do Nowojorskiego Departamentu Policji (NYPD) w 1969 r. Były to burzliwe czasy demonstracji przeciwko wojnie w Wietnamie i zatrważającego wzrostu przestępczości. Departament policji pilnie potrzebował rekrutów. Kwalifikacji ani przeszłości ochotników dokładnie nie sprawdzano. Wielu policjantów przyjętych w 1969 r. zostało później dyscyplinarnie zwolnionych ze służby lub nawet trafiło do więzienia. Eppolito i Caracappa służyli razem w Wydziale Zwalczania Przestępstw Rabunkowych na Brooklynie. Stanowili nieodłączną parę, a przecież różnili się od siebie jak Flip i Flap. Eppolito, potężnie zbudowany były kulturysta, jowialny i hałaśliwy, lubił straszyć znajomych swą kolekcją węży i nosił pierścień z głową kobry. Nie patyczkował się z przestępcami, których „poskramiał za pomocą muskułów, spluwy i kajdanek”, jak pisali uwielbiający popularnego stróża porządku dziennikarze. Pozornie idealny policjant zdobył nawet tytuł Mister New York City. W książce „Mafijny gliniarz” Eppolito po latach wyzna: „Policjant to dobry zawód. Możesz kląć i wrzeszczeć, a wszystko po to, aby pomóc innym ludziom. Lubiłem to. To było honorowe”. Caracappa, chorobliwie szczupły, milczący, smętny i pełen rezerwy, wyglądał jak przedsiębiorca pogrzebowy. Już w 1983 r. Eppolito został oskarżony o przekazywanie kopii policyjnych dokumentów gangsterowi Rosario Gambinowi. Widziano go też, jak z bossami cosa nostry wymieniał „pocałunek pokoju”. Policjant zdołał odeprzeć zarzuty, lecz pełnego zaufania przełożonych już nie odzyskał. Za to Caracappa awansował do elitarnego Wydziału Najważniejszych Spraw i pomagał organizować Wydział Zabójstw Przestępczości Zorganizowanej. Dzięki temu miał dostęp do najtajniejszych informacji, dotyczących policyjnych informatorów i gangsterów. Dwaj funkcjonariusze postanowili sprzedać tę wiedzę. W Nowym Jorku szalała wtedy wojna mafijnych klanów, więc szybko znaleźli kupca. Około

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2006, 24/2006

Kategorie: Świat