Polska – za mało pieniędzy czy myśli?

Polska – za mało pieniędzy czy myśli?

Rydz-Śmigły i jego polityczne zaplecze, z Beckiem włącznie, byli intelektualnie diabła warci Zajmiemy się krajami, które nie mogły powstrzymać historii, ale mogły inaczej sobie z nią radzić. Największy z tych krajów, Polskę, skazał był w swoim przekonaniu na kolejny rozbiór już Lloyd George, a po kilkudziesięciu latach – Henry Kissinger. Kissinger pokpiwał z gwarancji udzielonych przez Francję Polsce i Czechosłowacji, określił je „pustym, a nawet żałosnym gestem”, ale o tych partnerach Francji nie wiedział niczego. Nie znał podstawowych informacji o zdolności bojowej armii obu państw (…). POTĘPIA SIĘ, CO ZROZUMIAŁE, wojskowy zamach stanu Piłsudskiego, zwłaszcza biorąc pod uwagę paręset ofiar krótkich walk. Traktuje się nieco inaczej ten zamach, uwzględniając, że takiego samego wojskowego zamachu stanu przeciw takiemu samemu ustrojowi Trzeciej Republiki Francuskiej dokonał 32 lata później, w roku 1958, Charles de Gaulle. Pierwsze lata Polski po zamachu Piłsudskiego były wręcz optymistyczne – urząd premiera objął wielkiego umysłu technik, prof. Kazimierz Bartel, gospodarka dostała się pod władzę najwyższej klasy fachowca, Eugeniusza Kwiatkowskiego, prezydentem państwa został znakomity menedżer, uczony i wynalazca, prof. Ignacy Mościcki. Nabrała rozpędu budowa nowego, największego na Bałtyku portu morskiego

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 17-18/2013, 2013

Kategorie: Książki