W polityce nie ma sentymentów. Udowodniła to Sylwia Pusz. Obecna członkini SdPl nie poparła Leszka Millera, kiedy ubiegał się o stanowisko przewodniczącego sejmowej Komisji ds. Unii Europejskiej. A przecież nie kto inny, tylko Miller przed kilkoma zaledwie laty wprowadzał ją na polityczne salony. Jak własne dziecko wychowywał, uczył i promował. Teraz polityczna córeczka odwróciła się od niego. I to w bardzo marnym stylu.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy