Scjentologia pod lupą

Scjentologia pod lupą

Berlin mówi „STOP” scjentologom. Ich aktywność śledzi Federalny Urząd Ochrony Konstytucji Strategiczna dla rozwoju Kościoła Scjentologicznego w Europie berlińska siedziba świeci pustkami. I to mimo szeroko otwartych drzwi obiektu przy Otto-Suhr-Allee 30-34. Właśnie mijają dwa lata od szumnego otwarcia ultranowoczesnego, przestronnego, świetnie wyposażonego szklanego obiektu z napisem „Scientology Kirche” i metalicznym krzyżem na szczycie sześciopiętrowca. Architekturą nieco wyróżnia się wśród przedwojennych i tużpowojennych budynków dzielnicy, dziś skromniej przypomina o swojej obecności: – Napis nie zawsze jest oświetlony, tak już od dość dawna – mówi sąsiadka obiektu, sprzedająca kiełbaski w budzie currywurst. – Niewiele się tam dzieje – przyznaje. Więcej dzieje się na chodniku, na słupie ogłoszeniowym widać od niedawna wielki znak „STOP”. Pod znakiem czytamy: „Władze dzielnicy Charlottenburg-Wilmersdorf wyrażają sprzeciw wobec aktywności sekty scjentologów w tej dzielnicy i w Berlinie, mają nadzieję, że odpowiedzialne partie w Berlinie będą obserwować scjentologiczną sektę krytycznym okiem w najbliższej przyszłości i że każda nowa informacja będzie publikowana”. Jak podaje berlińskie biuro ds. nowych ruchów religijnych i sekt Ewangelickiego Kościoła Niemiec (EKD), liczba scjentologów w Niemczech spada. Dziś do przynależności do organizacji przyznaje się ok. 5-6

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 06/2009, 2009

Kategorie: Świat
Tagi: Beata Dżon