Sojusznik Putin

Sojusznik Putin

Pojawienie się pierwszych baz USA na terenie b. ZSRR to faktyczne rozszerzenie NATO Korespondencja z Moskwy Zakres poparcia przez Rosję międzynarodowych operacji antyterrorystycznych będzie wprost proporcjonalny do poparcia przez Zachód akcji Rosji w Czeczenii i starań Kremla o przebudowę systemu bezpieczeństwa w Europie. W grę wchodzi nawet transformacja NATO, po której znalazłoby się miejsce w Sojuszu dla Rosji. Do 11 września nic nie zapowiadało błyskawicznego zwrotu w rosyjskiej polityce zagranicznej. W dniu, w którym zamienione przez terrorystów na rakiety boeingi zaatakowały cele w USA, miało dojść do pozorowanego ataku obiektów wojskowych Stanów Zjednoczonych przez rosyjskie bombowce strategiczne Tu-160 i Tu-95 w ramach wielkich ćwiczeń lotniczych. Natychmiast po prawdziwym ataku wyloty bombowców odwołano. Manewry miały być jednym z elementów nacisku na administrację George’a Busha w sporze wokół budowy systemu obrony rakietowej. Rosjanie zyskali znacznie lepszy argument niż demonstrowanie pamiętających jeszcze czasy Związku Radzieckiego bombowców. Do tej pory żadne z tzw. państw chuligańskich nie dysponuje rakietami z głowicami nuklearnymi zdolnymi do osiągnięcia Nowego Jorku i nie wiadomo, kiedy podobna broń pojawi się w Północnej Korei, Iraku czy Iranie. Za to okazało się, że zniszczenia niewspółmierne do skutków ataku na Pearl Harbor można wywołać plastikowymi nożami do cięcia kartonu. Wystarczy,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2001, 40/2001

Kategorie: Świat